![„Great Western Trail: Argentyna” [RECENZJA]](https://poinformowani.pl/image/868x429/0.157.2403.1187/media/2023/03/49785/great-western-trail-1.jpg)
„Great Western Trail: Argentyna” [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 01.03.2023, 09:05
Rebel nie zwalnia tempa i dalej oferuje nam duże, skomplikowane tytuły, mimo że dopiero rozpoczął się rok. W związku z tym, czas sprawdzić, czy Great Western Trail: Argentyna to udana gra sama w sobie, ale też odpowiednia kontynuacja marki.
Great Western Trail: Argentyna to tytuł rywalizacyjny dla 1-4 graczy. Naszym zadaniem jest hodować, a także sprzedawać bydło, gdyż akcja gry została osadzona w czasach, gdzie było to jednym z jedynych dochodowych zajęć. Sprzedaż nie odbywa się tylko w kraju, ponieważ będziemy musieli również eksportować krówki do innych krajów. Za wszystkie aktywności dostaniemy punkty, a te przełożą się na ostateczne zwycięstwo.
Tak jak wspomniałem na początku, w tej recenzji odpowiem na dwa ważne pytania - Czy warto sprawdzić tę grę, a także, czy jest to udana kontynuacja. Zaczynając od pierwszej kwestii, mogę odpowiedzieć, że jak najbardziej. Great Western Trail: Argentyna ma olbrzymią liczbę ciekawych mechanik, które robią kolosalne wrażenie i sprawiają, iż rozgrywka zajmie nam wiele godzin kombinowania, aby strategicznie ograć swoich przeciwników.
Próg wejścia zdecydowanie nie należy do niskich, ale w sumie nikt nie obiecywał, że będzie lekko. To olbrzymia gra, skierowana głównie do ludzi mających już doświadczenie przy większych planszówkach i chcących wspinać się po szczeblach trudności, aż w końcu dojdą do poziomu Nemesisa, czy innych, jeszcze bardziej skomplikowanych, tytułów. Jest na to miejsce na rynku, są na to chętni, więc na pewno wielu będzie zadowolonych.
Czy poza trudnością, czymś się ta gra wyróżnia? Zdecydowanie klimatem. O ile ostatnio narzekałem trochę na lekką taśmowość Atiwy, tak tutaj zdecydowanie muszę pochwalić recenzowaną pozycję za jej unikalność. Wszystko jest bardzo charakterystyczne i ciekawie pomyślane, dzięki czemu naprawdę czułem, jakbym znalazł się na Dzikim Zachodzie, zajmując się sprzedażą bydła.
No dobra, a jak to wygląda w kontekście poprzedniej odsłony? Bardzo na plus. Twórcy pokusili się, aby rozwinąć kilka mechanik, dlatego znajdziemy tutaj choćby możliwość eksportowania bydła za granicę, poprzez wysyłkę rzeką. Wszystko to sprawia, że tytuł jest jeszcze bardziej skomplikowany. Z jednej strony będzie to fajna możliwość dla ludzi chcących wrócić do tej serii i znaleźć w niej coś nowego, ale też podnosi poziom trudności dla prawdziwych weteranów tytułów strategicznych.
A co z wykonaniem? Jak zwykle doskonale. Gra kosztuje co prawda całkiem sporo, ale cena jest uargumentowana ilością przedmiotów, jakie w niej dostajemy (i oczywiście rosnącą inflacją). Trudno opisywać mi każdy z elementów, dlatego zwyczajnie zapraszam do galerii poniżej, lecz o jednym wspomnieć muszę - kapelusze do naszych pracowników to po prostu arcydzieło. Jedna z najbardziej pociesznych rzecz, jaką widziałem w przeciągu ostatnich miesięcy, szczególnie pod kątem planszówek.
Great Western Trail: Argentyna to bardzo udana gra strategiczna na długie posiedzenie. Odradzam laikom, bo ilość zasad może przytłoczyć, a jednocześnie polecam weteranom i osobom szukającym nowych wrażeń, gdyż to idealny tytuł dla nich. Wszystko zależy od Waszej przynależności do którejś z grup.
Grę otrzymałem od wydawnictwa Rebel na mocy współpracy reklamowej.

Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl