PKO Ekstraklasa: wiktoria Warty w Łodzi
Arewicz/ Wikimedia Commons

PKO Ekstraklasa: wiktoria Warty w Łodzi

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 04.03.2023, 17:08

Warta Poznań pokonała na wyjeździe Widzew Łódź (2:0) i zbliżyła się do swoich dzisiejszych rywali w tabeli na odległość trzech punktów. 

 

W pierwszym sobotnim meczu dwudziestej trzeciej kolejki polskiej PKO BP Ekstraklasy piąty w tabeli Widzew Łódź podejmował ósmą Wartę Poznań. Gospodarze w tym roku jeszcze nie przegrali, ale tylko raz zdołali zdobyć komplet punktów, pokonując dwa tygodnie temu Śląsk Wrocław (1:0) po golu w doliczonym czasie gry. Również tylko jedną wiktorię po przerwie zimowej ma na swoim koncie Warta Poznań. Zieloni przed tygodniem efektownie ograli Koronę Kielce (5:1), tym samym przerywając passę czterech meczy bez zwycięstwa. 

 

W ostatnich trzech starciach trener gospodarzy, Janusz Niedźwiedź, wystawiał za każdym razem identyczną wyjściową "jedenastkę". Tym razem w porównaniu z potyczką z Legią Warszawa (2:2) zdecydował się w niej na trzy roszady: Juliusza Letniowskiego zastąpił Dominik Kun, Mato Milosa Kristoffer Hansen, a pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jordiego Sancheza Łukasz Zjawiński. W związku z absencją Milosa na prawe wahadło został przesunięty Ernest Terpiłowski, którego miejsce za plecami napastnika zajął, w ostatnich dwóch meczach strzelający bramki po wejściach z ławki rezerwowych, Hansen. 

 

Za to na żadną zmianę w porównaniu z pojedynkiem z Koroną nie zdecydował się szkoleniowiec gości, Dawid Szulczek, uznając że ci piłkarze, którzy zapewnili przed tygodniem jego drużynie tak okazałe zwycięstwo zasługują, aby ponownie pojawić się na murawie już od pierwszej minuty. 

 

W pierwszych sekundach spotkania aktywniej prezentowała się Warta, a RTS miał spore problemy z wysokim pressingiem, zakładanym przez rywali. W szóstej minucie to jednak Widzew jako pierwszy zagroził bramce przeciwników. Tuż sprzed linii pola karnego rzut wolny wykonywał Bartłomiej Pawłowski. Ofensywny pomocnik uderzył piłkę prawą nogą, odbiła się ona po drodze od ustawionego w murze Dawida Szymonowicza i zatrzymała się na poprzeczce. Cztery minuty później futbolówkę na połowę poznaniaków wprowadził Mateusz Żyro. Nieatakowany przez nikogo stoper gospodarzy zdecydował się na strzał z ponad dwudziestu metrów, ale piłka po tym kopnięciu nieznacznie minęła lewy słupek bramki Adriana Lisa. 

 

W trzynastej minucie odpowiedzieli Zieloni. Miłosz Szczepański dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, wybił ją z pola karnego jeden z  obrońców gospodarzy, następnie jeszcze raz wrzucił ją w "szesnastkę" Konrad Matuszewski. Zagranie lewego wahadłowego Dumy Wildy trafiło do niepilnowanego Adama Zrelaka. Słowak precyzyjnym strzałem bez przyjęcia, z powietrza, wewnętrzną częścią buta nie dał szans Henrichowi Ravasovi. Początkowo sędzia asystent uznał, że kapitan gości znajdował się w tej sytuacji na pozycji spalonej, ale sędziowie zasiadający w wozie VAR orzekli, że ten gol padł w sposób prawidłowy. 

 

Po tym zdarzeniu obraz gry nie uległ zmianie i nadal częściej przy piłce utrzymywał się RTS przy próbach pressingu Zielonych. To właśnie podopieczni Janusza Niedźwiedzia w dwudziestej czwartej minucie ponownie zagrozili bramce rywali. Po zamieszaniu w polu karnym i kiksach Jana Grzesika oraz Dimitriosa Stavropoulosa futbolówka spadła pod nogi, ustawionego w okolicach piątego metra, Kristoffera Hansena, ale dość instynktowy strzał Norwega zdołał zablokować Grek. Do końca pierwszej części gry nic już ciekawego pod obiema bramkami się nie wydarzyło, więc to Zieloni schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. 

 

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Warty, pomimo tego że to RTS dłużej utrzymywał się przy piłce. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia mieli kłopoty z wysokim pressingiem przeciwników, a gdy ci ustawili się niżej, to również mieli trudności z przełamanie ich linii defensywy. Z pewnością to Dawid Szulczek chciał, żeby tak właśnie wyglądało czterdzieści pięć minut w Łodzi i szkoleniowiec gospodarzy musiał w przerwie odpowiedzieć na plan swojego oponenta. 

 

Zaledwie kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy Widzew mógł doprowadzić do wyrównania. W pole karne dośrodkował Bartłomiej Pawłowski, tam Robertovi Ivanovovi uciekł Kristoffer Hansen, ale Norweg z około pięciu metrów uderzył głową nad poprzeczką bramki Adriana Lisa. W pięćdziesiątej piątej minucie ponownie w "szesnastkę" wrzucał Pawłowski. Futbolówka trafiła do ustawionego na drugim słupku Andrejsa Cyganiksa, ale Łotysz przeniósł ją wysoko nad poprzeczką. 

 

Pierwsza faza drugiej połowy była bardzo trudna dla Zielonych, którzy nie potrafili już oddalić gry od własnej bramki, co wychodziło im przed przerwą. W związku z tym na zmiany zdecydował się trener Szulczek, a chwilę później jeden z rezerwowych podwyższył prowadzenie Dumy Wildy. W sześćdziesiątej piątej minucie Niilo Mäenpää podał do ustawionego przed polem karnym Macieja Żurawskiego, który przyjął futbolówkę na klatkę piersiową, drugim kontaktem zgubił Serafina Szota i już z obrębu "szesnastki" strzałem z powietrza pokonał Ravasa. 

 

W kolejnych minutach defensywa Warty potrafiła wygospodarować chwile oddechu dla swoich defensorów, a RTS miał kłopoty z stwarzaniem sytuacji. Następną stworzył w osiemdziesiątej drugiej minucie. Futbolówkę w "piątkę" gości wstrzelił Pawłowski, ta trafiła w głowę, znajdującego się tuż przed bramką Zielonych, Łukasza Zjawińskiego, a następnie przeleciała wysoko nad poprzeczką. Sześć minut później z prawej strony dośrodkowywał Patryk Stępiński, na długim słupku wyżej od Stavropoulosa wyskoczył Juljan Shehu, ale z kilku metrów skierował piłkę głową tylko na poprzeczkę. Więcej okazji już w tym meczu gospodarze nie zdołali sobie stworzyć i tym samym ponieśli pierwszą porażkę w tym roku.

 

Druga połowa była już zdecydowanie trudniejsza dla Dumy Wildy, ale podopieczni Dawida Szulczka zdołali przetrwać trudniejszy moment i ostatecznie zrealizować plan nakreślony przez swojego szkoleniowca. Warciarze zdołali skutecznie wykorzystać niedostatki w grze łodzian, którzy mieli dzisiaj duże kłopoty z sforsowaniem defensywy Zielonych. 

Widzew Łódź - Warta Poznań 0:2 (0:1)

Bramki: 13' Zrelak, 65' Żurawski

Widzew: Ravas - Stępiński (90' Zieliński), Szota, Żyro - Terpiłowski (63' Letniowski), Hanousek, Kun, Ciganiks (90' Zawadzki) - Pawłowski, Hansen (72' Shehu) - Zjawiński

Warta: Lis - Stavropoulos, Szymonowicz, Ivanov - Grzesik, Luis (83' Kopczyński), Mäenpää, Matuszewski (68' Kościelny) - Szmyt (59' Kiełb), Szczepański (59' Żurawski)- Zrelak (59' Savić)

Żółte kartki: 16' Kun - 5' Szmyt, 18' Ivanov

Sędzia: Łukasz Kuźma