PKO Ekstraklasa: Legia zdobyła cenne trzy punkty w Zabrzu
- Dodał: Kacper Adamczyk
- Data publikacji: 04.03.2023, 22:13
Górnik Zabrze po emocjonującym meczu uległ na własnym stadionie Legii Warszawa (0:1). Zabrzanie tym samym nie oddalili się od strefy spadkowej, a goście umocnili się na drugim miejscu w tabeli.
W ostatnim sobotnim spotkaniu dwudziestej trzeciej kolejki polskiej PKO BP Ekstraklasy czternasty w tabeli Górnik Zabrze podejmował drugą Legię Warszawa. Trójkolorowi przed tygodniem odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku, przerywając fatalną passę sześciu meczy bez zwycięstwa. Pomimo tego faktu sytuacja przy Roosvelta nadal nie była spokojna, ponieważ przed dzisiejszym starciem przewaga gospodarzy nad strefą spadkową wynosiła zaledwie dwa punkty. Za to Wojskowi smaku ligowej porażki nie zaznali od aż dziewięciu gier, a we wtorek awansowali jeszcze do półfinału Pucharu Polski. W związku z tym faworyt tego spotkania był jeden.
Trener gospodarzy, Bartosch Gaul, zdecydował się na dwie roszady w wyjściowej "jedenastce" swojego zespołu w porównaniu z potyczką z Stalą Mielec (1:0): pauzującego za nadmiar żółtych kartek Damiana Rasaka zastąpił Blaz Vrhovec, a Daisuke Yokotę, wracający do podstawowego składu po prawie sześciomiesięcznej przerwie, Rafał Janicki. Obecność od pierwszej minuty doświadczonego stopera spowodowała przesunięcie na prawe wahadło Pawła Olkowskiego, a na pozycję numer dziesięć Roberta Dadoka.
Za to na trzy zmiany w wyjściowym składzie swojej drużyny w porównaniu z starciem z Widzewem Łódź (2:2) zdecydował się Kosta Runjaić: pauzującego za nadmiar żółtych kartek Filipa Mladenovicia zastąpił Rafał Augustyniak, Pawła Sokołowskiego, wracający po przerwie spowodowanej kartkami, Bartosz Slisz, a Maciej Rosołka Tomas Pekhart. Augustyniak zajął miejsce w tercecie stoperów, a na lewym wahadle Mladenovica zastępował Yuri Ribeiro. Aż dziewięciu zawodników, których posłał dzisiaj od pierwszej minut Runjiaić wystąpiło też od początku przeciwko Lechii Zielona Góra (3:0).
Pierwsza faza spotkania była dość wyrównana. Górnik starał się grać odważnie i agresywnie atakować rywali już na ich połowie. W dziewiątej minucie to właśnie gospodarze jako pierwsi zagrozili bramce przeciwników. Na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Robert Dadok, piłka po jego strzale skozłowała tuż przed Dominikiem Hładunem, ale golkiper gości skutecznie odbił ją do boku.
Kolejne minuty to wyrównana, intensywna i zacięta walka z obu stron, jednak bez wielu ciekawych pod względem czysto piłkarskich okazji. Wreszcie w trzydziestej szóstej minucie, do tej pory bezrobotnego, Daniela Bielicę postanowił sprawdzić Ernest Muci. Albańczyk uderzył z około dwudziestu pięciu metrów, ale futbolówkę po tym strzale na rzut rożny zdołał sparować golkiper zabrzan, mimo że ta tuż przed nim skozłowała. Dwie minuty później Muci dośrodkował piłkę w pole karne. Tam spod krycia Emila Bergströma uwolnił się Tomas Pekhart. Czech uderzył głową w kierunku krótkiego słupka bramki Bielicy, który nie zdołał skutecznie interweniować i musiał po chwili wyciągać piłkę z siatki.
Po tym zdarzeniu doszło między zawodnikami obu drużyn do masowej konfrontacji, w efekcie czego do monitora przez sędziów VAR został zaproszony Bartosz Frankowski. Arbiter główny dzisiejszego meczu miał ocenić, czy Jean Jules Mvondo celowo kopnął w całym zamieszaniu Josue. Ostatecznie zachowanie Kameruńczyka sędzia wycenił na żółtą kartkę.
W pierwszej części gry już nic ciekawego się nie wydarzyło i Górnik do przerwy przegrywał z Legią Warszawa 0:1. Gospodarze starali się przeciwstawić Wojskowym agresywnością, intensywnością, ale także sami próbowali konstruować akcje krótkimi podaniami. W wielu sytuacjach zabrzanom brakowało jednak jakości, przez co ich starania najczęściej spalały na panewce. Za to Legia zdołała wykorzystać jeden z błędów, dość uważnych dzisiaj w defensywie, podopiecznych Bartoscha Gaula, lecz sama miała trudności z powodu odważnego nastawienia rywali.
W drugiej połowie spotkania piłkarskiej jakości było jeszcze mniej, za to mecz się zaostrzył. Już w pierwszej minucie po przerwie celny strzał zanotował, świeżo wprowadzony na boisko z ławki, Dani Pacheco, ale spokojnie piłkę po tym uderzeniu odbił, dobrze ustawiony, Dominik Hładun. Gorąco zrobiło się w sześćdziesiątej czwartej minucie, gdy dwa zęby po starciu z Anthonym van den Hurkiem stracił Rafał Augustyniak. Wówczas żółtą kartkę za dyskusje z arbitrem otrzymał Josue, który domagał się wyrzucenia z boiska reprezentanta Curacao. Po minucie to sam Portugalczyk był już w drodze do szatni, po tym jak otrzymał drugą żółtą kartę za próbę wymuszenia rzutu wolnego w środkowej strefie boiska.
Dopiero w osiemdziesiątej trzeciej minucie, pomimo gry w przewadze, Górnik potrafił ponownie zagrozić bramce gości. Erik Janža podał do znajdującego się kilka metrów przed bramką rywala Kanji Okonukiego. Japończyk starał się uderzyć pod poprzeczkę, ale skutecznie futbolówkę po tym strzale na rzut rożny sparował Hładun. Stwarzanie kolejnych okazji szło Trójkolorowym, jak po grudzie. W dziewięćdziesiątej czwartej minucie na uderzenie sprzed "szesnastki" zdecydował się Pacheco. Strzał ten był precyzyjny, leciał w okolice prawego dolnego rogu bramki, ale piłkę po nim wyłapał Hładun. Na więcej podopiecznych Bartoscha Gaula nie było dzisiaj już stać i Legia ostatecznie wywiezie z Zabrza komplet punktów.
Należy pochwalić gospodarzy za pomysł na to spotkanie, ponieważ grali intensywnie i agresywnie, ale odstawali od swoich rywali piłkarsko i nie potrafili przełamać świetnie zorganizowanej defensywy rywali. Za to Wojskowi nie zagrali dzisiaj w swoim stylu, nie zaprezentowali się zbyt dobrze, jak na swoje możliwości, pod względem piłkarskim, ale dorównywali Górnikom w kwestiach wolicjonalnych oraz intensywności, co okazało się kluczem do odniesienia zwycięstwa.
Górnik Zabrze - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Bramki: 38' Pekhart
Górnik: Bielica - Bergström , Janicki (72' Yokota), Jensen - Olkowski (80' Wojtuszek), Vrhovec (46' Pacheco), Mvondo, Janža - Dadok (80' Okonuki), Podolski - Włodarczyk (61' van den Hurk)
Legia: Hładun - Nawrocki, Jędrzejczyk, Augustyniak - Wszołek, Slisz, Josue, Kapustka (90' Celhaka), Ribeiro - Pekhart (62' Rosołek), Muci (62' Carlitos(77' Sokołowski))
Żółte kartki: 18' Vrhovec, 43' Mvondo, 63' van den Hurk - 33' Ribeiro, 45+5' Pekhart, 64' Josue, 65' Josue, 90+2' Hładun
Czerwona kartka: 65' Josue
Sędzia: Bartosz Frankowski