PKO Ekstraklasa: Raków lepszy w hicie kolejki
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 05.03.2023, 17:00
Marsz Rakowa po pierwszy w historii klubu tytuł Mistrzów Polski trwa nadal. Częstochowianie wygrali dziś ważny i trudny mecz z Pogonią w Szczecinie i ich przewaga nad Legią Warszawa wynosi znów 9 punktów. Szczecinianie stracili zaś szansę na zbliżenie się do podium.
Mecz w Szczecinie był naturalnym hitem 23. kolejki PKO Ekstraklasy, wszak grał lider z drużyną zajmującą miejsce piąte, ale mającą zdeklarowane i nie pozbawione podstaw ambicje na coś więcej, to znaczy miejsce na podium, dajace prawo gry w europejskich pucharach. Obie drużyny początek rundy miały średnio udany, szczególnie szczecinianie stracili sporo punktów. Jednak w ostatniej kolejce zainkasowali dzisiejsi rywale komplet punktów - Raków w Białymstoku, a Pogoń w Płocku. Wagę spotkania podkreślała obsada sędziowska, mecz prowadził, zresztą bardzo dobrze, Szymon Marciniak.
Pierwsza połowa poziomem gry nie powaliła kibiców z nóg, delikatnie rzecz ujmując. Obi drużyny darzyły się sporym, może nawet nadmiernym respektem i bały się zaryzykować mocniejszej ofensywy. Celnego strzału doczekaliśmy dopiero w 38. minucie i dał on przyjezdnym prowadzenie w tym meczu. Piąkną bramkę zapisał na koncie Kochergin, który Stipicę pokonał uderzeniem z okolic narożnika pola karnego. Teoretycznie powinno to zdarzenie pobudzić gospodarzy to odważniejszej gry, jednak przed przerwą Raków miał pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Z wartych odnotowania faktów Triantafylopoulos otrzymał od Marciniaka napomnienie.
Drugą połowę od drugiego nokautującego ciosu zaczęli częstochowianie. W 53. minucie Stipicę przy asyście Gutkovskisa kapitalnym strzałem z 18 metrów pokonał Carlos Silva. Trener Gustafsson zareagował niemal natychmiast, przeprowadził cztery zmiany w ciągu 10 minut i obraz gry na boisku się zmienił. Nie mająca nic więcej do stracenia Pogoń przejęła inicjatywę i wreszcie zaczęła stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Kovacevica. Bośniacki bramkarz Rakowa kilka razy miał okazję do wykazania się swoimi umiejętnościami, między innymi po strzałach Kowalczyka, Almqvista i Grosickiego. Marek Papszun zmianami odświeżał głównie szeregi obronne i słusznie, ta formacja częstochowskiego lidera w zasadzie spisywała się bez zarzutu. Nieliczne próby częstochowskich kontr nie stwarzały już poważnego zagrożenia po szczecińską bramką. I tak to trwało do ostatniego gwizdka Marciniaka. Wynik się nie zmienił.
Za tydzień Raków podejmie Śląsk (piątek 10 marca, 20:30), a Pogoń wyjeżdża do Lubina (sobota, 11 marca, 17:30).
Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
Bramki: Kochergin 38', Carlos Silva 53'
Pogoń: Stipica - Koutris (67 Borges), Zech, Triantafylopoulos, Wahlqist - Kurzawa (58 Biczakczian), Dąbrowski, Wędrychowski (67 Przyborek), Almqvist (86 Gorgon), Grosicki - Zahovic (58 Kowalczyk)
Raków: Kovacevic - Svarnas (80 Petrasek), Kochergin (63 Berggren), Rundic - Arsenic, Lederman (71 Cebula), Papanikolau, Tudor - Lopez, Gutkovskis (71 Musiolik), Carlos Silva
Żółte kartki: Triantafylopoulos - Gutkovskis, Papnikolau
Sędziował: Szymon Marciniak
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.