Premier League: gorąca końcówka w Londynie, Tottenham zgarnia komplet punktów
Paul Hudson/www.flickr.com/photos/pahudson/49392043081/

Premier League: gorąca końcówka w Londynie, Tottenham zgarnia komplet punktów

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 11.03.2023, 18:04

Drużyna Antonio Conte przystąpiła do ligowego spotkania przeciwko Nottingham Forest w nieciekawych nastrojach. Klub z Londynu w ostatnim czasie zanotował dwie porażki – w Pucharze Anglii i Premier League, a także nie wywalczył awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Sobotnie starcie poprawiło nieco atmosferę w szeregach Kogutów.

 

W 3. minucie na stadionie zawrzało. Richarlison umieścił piłkę w siatce i otworzył wynik meczu. Napastnik otrzymał doskonałe dośrodkowanie, a następnie wykorzystując swoje umiejętności, pokonał bramkarza gości. Radość nie trwała jednak długo. Craig Pawson z pomocą VAR-u postanowił zweryfikować, czy gol został zdobyty zgodnie z przepisami. Jak się okazało, zawodnik Spurs był na spalonym. Gospodarze nie zwolnili tempa i wciąż szukali swoich szans. Efekty mogliśmy zaobserwować w 19. minucie. Pedro Porro odnalazł Harry’ego Kane’a i posłał mu obiecujące podanie. Napastnik oddał świetny strzał głową, piłka odbiła się od słupka, a następie wpadła do bramki. Kilka chwil później Kane podwyższył wynik na 2:0, wykorzystując rzut karny przyznany za faul Joe Worralla. Tuż przed przerwą Nottingham postraszył przeciwników, ale finalnie nie udało im się zaskoczyć oponentów. 

 

Druga połowa nie rozpoczęła się dla Tottenhamu tak dobrze jak pierwsza. Stoperzy zbyt często pozwalali rywalom na obecność w okolicy pola karnego i kreowanie groźnych sytuacji. A jednak w 62. minucie to znów ekipa z Londynu zostawiła piłkę w siatce. Richarlison przechwyci piłkę i pognał pod bramkę Forest, gdzie wypatrzył Sona i postanowił dośrodkować. Futbolówka została wybita przez obrońcę, ponownie trafiła pod nogi Richarlisona, a następnie jak bumerang wróciła do Koreańczyka. Son wykorzystał podanie i zamienił je w gola. Druga część spotkania była zdecydowanie bardziej wyrównana. Po długich staraniach, przyjezdni znaleźli w końcu lukę w obronie Tottenhamu i pokonali Frasera Forstera. Felipe oddał strzał z narożnika boiska do Worralla, który zupełnie niepilnowany wyskoczył do szybującej piłki i skierował ją w światło bramki. Nottingham był o krok od drugiego gola w ostatnich minutach doliczonego czasu gry. Dejan Kulusevski, znajdujący się w polu karnym, zagrał ręką, dając przeciwnikom w prezencie stały fragment gry. Do wykonania jedenastki wyznaczony został Andre Ayew. Jego trafienie zostało zatrzymane przez bramkarza Kogutów. Jak się okazało, przyzwoite 45 minut starcia nie wystarczyło, by wrócić do domu z choć jednym punktem.

 

Tottenham Hotspur – Nottingham Forest 3:1 (2:0)

Bramki: 19’, 35’ (k.) Kane, 62’ Son – 81’ Felipe

Tottenham Hotspur: Forster – Romero, Dier, Lenglet – Porro, Skipp (90+4’ Sarr), Hojbjerg, Davies – Richarlison (84’ Kulusevski), Son (84’ Moura) – Kane

Nottingham Forest: Navas – Lodi, Felipe, Worrall, Aurier – Mangala (46’ Ayew), Shelvey, Freuler (67’ Yates) – Lingard (46’ Dennis), Gibbs-White – Johnson (70’ Wood)

Żółte kartki: 71’ Skipp. 90+1’ Hojbjerg – 55’ Lodi

Sędzia: Craig Pawson