PlusLiga: pewna gra Gieksy i zwycięstwo w Radomiu
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 11.03.2023, 22:15
GKS Katowice wrócił na zwycięską ścieżkę i nie zamierza z niej schodzić. W meczu 27. kolejki PlusLigi katowiczanie w trzech setach pokonali drużynę Cerrad Enea Czarnych Radom.
Pierwszy pojedynek pomiędzy GKS-em, a Cerradem Radom padł łupem ekipy z Katowic. Drużyna Grzegorza Słabego w ostatnich meczach mogła się podobać. Najpierw katowiczanie pokonali Skrę Bełchatów, a następie nie dali szans drużynie Stali Nysa. Radomianie nie mieli tyle powodów do radości, przegrywając trzy ostatnie spotkania.
Premierową odsłonę od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli gospodarze, jednak GKS szybko zdołał dogonić rywali. Jakub Szymański nie wstrzymywał ręki w polu serwisowym i przy jego zagrywce to katowiczanie wypracowali sobie solidną przewagę - 7:11. Zespół z Górnego Śląska przede wszystkim był lepszy w ataku. Przyjezdni nie mieli problemów z kończeniem swoich akcji, a Georgi Seganow mógł liczyć zarówno na bardzo dobrą dyspozycję skrzydłowych, jak i środka. Gieksa również lepiej organizowała swoją grę na linii blok-obrona, a radomianie nie pomagali sobie błędami. Tym samym po kolejnej skutecznej akcji GKS-u tablica wyników pokazała 21:13 dla gości. Katowiczanie ze spokojem dowieźli korzystny dla siebie wynik do końca, triumfując po uderzeniu Gonzalo Quirogi z lewej flanki.
Uskrzydleni siatkarze Gieksy bardzo dobrze rozpoczęli kolejną odsłonę, prowadząc 4:1 po świetnym ataku Jakuba Szymańskiego. Radomianie zdołali zbliżyć się do rywali, ale ci nie zamierzali oddawać prowadzenia. Katowicki zespół nie zwalniał ręki zarówno w polu serwisowym, jak i w ofensywie. W obu tych elementach świetnie spisywał się Damian Domagała i po jego skutecznych akcjach GKS prowadził już 13:8. Gdy serią na zagrywce popisał się również Quiroga, przewaga gości wzrosła do siedmiu „oczek”. Czarni na taką dyspozycję rywali nie potrafili odpowiedzieć. Po stronie gospodarzy bardzo dobrze wyglądało przyjęcie, ale zdecydowanie brakowało asekuracji i pracy blokiem. Gieksa natomiast kontynuowała pewną grę, a w końcówce popis swoich umiejętności dał Damian Domaała, kończąc seta efektownym atakiem.
Trzecią partię asem serwisowym rozpoczął Jakub Szymański. Zagrywka była kolejnym elementem, w którym przeważali goście. Katowiczanie dokładali nią cenne punkty, a zespół z Radomia je oddawał, popełniając sporo błędów. Podopieczni Grzegorza Słabego w dalszym ciągu utrzymywali też wysoką skuteczność w kontrach, prowadząc po atakach Quirogi oraz Domagały 7:4. Tym razem jednak radomianie nie pozwolili rywalom powiększyć przewagi i cierpliwie odrabiali straty. Gospodarze poprawili jakość ataku, pewnie kończąc swoje pierwsze akcje. Po stronie Czarnych pojawił się też blok i tablica wyników pokazała remis - 16:16. Gra wyrównała się, lecz zmotywowani radomianie pewnie wykorzystywali swoje szanse, odskakując rywalom na dwa „oczka” po uderzeniach Bartosza Firszta - 23:21. Radomska drużyna miała w górze piłki setowe, ale katowiczanie mimo kłopotów potrafili powrócić do gry i to oni cieszyli się ze zwycięstwa w tym secie i całym meczu po ataku Quirogi.
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 0:3 (16:25, 19:25, 25:27)
Czarni: Schulz, Nowak, Tammemaa, Lemański, Firszt, Rusin, Masłowski (L) oraz West, Gąsior, Łukasik,
GKS: Domagała, Seganow, Kania, Adamczyk, Quiroga, Szymański, Mariański (L) oraz Mielczarek, Nowosielski
MVP: Jakub Szymański
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.