WTA Indian Wells: wysoki poziom i kolejne zwycięstwo Świątek
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 14.03.2023, 04:18
Iga Świątek (1. WTA) po bardzo trudnym meczu pokonała Biancę Andreescu (36. WTA) 6:2, 7:6(1) w trzeciej rundzie BNP Pariban Open 1000 w Indian Wells. Kolejną rywalką Polki będzie Emma Raducanu (77. WTA), która w II rundzie ograła Magdę Linette (21. WTA).
Początek tego turnieju nasza tenisistka mogła uznać za niemal perfekcyjny, ponieważ w drugiej rundzie w nieco ponad godzinę rozprawiła się z Claire Liue 6:0, 6:1. Z kolei Kanadyjka spędziła na korcie aż 80 minut więcej, a po niemal 2,5-godzinnej batalii wyeliminowała Peyton Stearns 4:6, 6:4, 6:3. Jeśli zaś chodzi o bezpośrednie pojedynki obu zawodniczek, to Polka wygrała jedyne starcie, które miało miejsce przed rokiem w Rzymie 7:6(2), 6:0.
Początek dzisiejszego meczu bardzo przypominał tamto ćwierćfinałowe spotkanie, w którym w pierwszym secie mieliśmy dużo walki oraz przełamań. Tutaj sytuacja wyglądała bardzo podobnie, a dwa pierwsze breaki miały miejsce już w dwóch otwierających gemach. Jako pierwsza przewagę uzyskała Andreescu, ale już chwilę później raszynianka odrobiła straty, wykorzystując czwartego break-pointa. W kolejnych minutach tenisistki toczyły zacięty bój, a w piątej odsłonie Świątek aż trzykrotnie broniła się przed utratą serwisu, co ostatecznie jej się udało. Z kolei zaraz potem Iga doprowadziła do kluczowego przełamania, które następnie potwierdziła, wychodząc na 5:2. W kolejnym gemie Bianca zdołała jeszcze przedłużyć swoje nadzieje, ale przy własnym podaniu Polka nie pozostawiła wątpliwości, wygrywając pierwszą partię 6:3.
Drugiego seta liderka światowego rankingu rozpoczęła od błyskawicznego przełamania, po którym wygrała własnego gema, prowadząc 2:0. W kolejnych kilkunastu minutach Świątek zaczęła jednak bardzo często mylić się w swoich zagraniach, czego efektem było nie tylko odłamanie ze strony rywalki, ale aż cztery odsłony z rzędu wygrane przez Andreescu, która w ten sposób wyszła na prowadzenie 4:2. Na szczęście w siódmym gemie raszynianka od stanu 40:15 przy podaniu Kanadyjki zaczęła trafiać, a wygranie czterech wymian z rzędu pomogło jej doprowadzić do niezbędnego odłamania. Co jednak ważniejsze, Iga zdecydowanie poszła za ciosem i najpierw doprowadziła do wyrównania, a zaraz potem przełamała przeciwniczkę bez straty punkty, wychodząc na 5:4! Dziesiąty gem to natomiast niespodziewany zwrot akcji, a Bianca wykorzystała swoją szansę, doprowadzając do remisu 5:5. W dwóch następnych odsłonach nie było już przełamań, co oznaczało tie-breaka. W nim nasza tenisistka wzniosła się na kosmiczny poziom, wygrywając aż 7-1 po kilku fenomenalnych zagraniach. Tym samym Polka zapewniła sobie awans do IV rundy turnieju, w której zmierzy się z pogromczynią Magdy Linette, Emmą Raducanu.
Iga Świątek (POL) [1] — Bianca Andreescu (CAN) [32] 6:3, 7:6(1)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.