PKO Ekstraklasa: Śląsk i Stal dzielą się punktami
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 18.03.2023, 14:40
Śląsk Wrocław zremisował 1:1 ze Stalą Mielec w pierwszym sobotnim spotkaniu PKO Ekstraklasy. Bramki padły w pierwszym kwadransie, ich autorami byli Exposito i Sappinen.
Określenie "dramatyczna walka o utrzymanie" idealnie obrazuje plany Śląska Wrocław i Stali Mielec na ostatnie 10 kolejek sezonu PKO Ekstraklasy. Obie ekipy zebrały dotąd po 29 punktów i ich przewaga nad strefą spadkową jest minimalna. W ostatnich pięciu meczach lepiej wyglądali wrocławianie, którzy pokonali Lecha, zremisowali z Cracovią i Koroną. Mielczanie mieli na koncie cztery porażki z rzędu, w całym zaś kalendarzowym roku 2023 tylko dwa zdobyte punkty i jedną strzeloną bramkę. Statystyka i własny stadion przemawiały za Śląskiem, choć w meczach tych drużyn w ostatnich latach najczęściej padały remisy. Na Tarczyński Arena ostatnio, w listopadzie 2021 wygrali gospodarze.
Od pierwszych minut nieznaczną przewagę uzyskali wrocławianie. W efekcie w 7. minucie mieliśmy już 1:0. Z prawej strony piłkę do nieobstawionego Exposito wrzucił Konczkowski, a najbardziej bramkostrzelny zawodnik Śląska głową pokonał Mrozka. Odpowiedź Stali była niemal natychmiastowa, jednak pomógł w niej błąd sędziego. Asystent Piotra Lasyka nie dostrzegł, że jeden z graczy z Mielca wygarnął piłkę zza linii końcowej, gra była kontynuowana i po chwili Stal miała rzut rożny, w którym piłkę do wrocławskiej bramki wepchnął Sappinen (w tej sytuacji nie interweniował VAR, najprawdopodobniej zgodnie z przepisami nie miał prawa się włączyć, bo błąd sędziego nie przełożył się bezpośrednio na nieprawidłowo zdobytą bramkę). W 18. minucie Exposito miał szansę na drugą bramkę, ale uwikłał się w drybling, który przegrał, dodatkowo sędziowie zasygnalizowali spalonego, którego raczej nie było (bramka nie padła, więc VAR nie interweniował). Kilka minut później Yeboah dostał świetne prostopadłe podanie, ale naciskany przez obrońcę oddał za słaby strzał by zaskoczyć Mrozka. W ostatnim kwadransie Exposito i Yeboah mieli jeszcze kilka okazji, ale brakowało precyzji. Po drugiej stronie Kasperkiewicz w 39. minucie uderzył w poprzeczkę, wcześniej w pole karne Śląska wdarł się Hinokio, ale przegrał pojedynek z wrocławskimi obrońcami. Do przerwy mieliśmy zatem remis.
W drugiej połowie przeważał Śląsk, Stal kontrowała, ale bramek nie widzieliśmy. Exposito, a przede wszystkim Yeboah mieli kilka szans, zwłaszcza ten drugi mógł przechylić szalę na stronę wrocławian, jednak brakowało szczęścia i precyzji. Szczególnie w 76 minucie, kiedy wrocławski napastnik miał przed sobą już tylko pustą bramkę, ale trafił w boczną siatkę. Stal mogła się pokusić o komplet punktów w samej końcówce, Leszczyński cudem obronił strzał Sappinena. Kontra Śląska po tej sytuacji zakończyła się faulem Getingera i potężnymi przepychankami między zawodnikami, czego efektem było kilka napomnień. Bramki jednak nie padły i drużyny podzieliły się punktami. Bardziej zadowoleni są goście, którzy ten jeden punkt w pewnej części zawdzięczają błędowi sędziów.
Za dwa tygodnie Śląsk czeka wyprawa do Gdańska na mecz z Lechią (1 kwietnia 20:00), Stal zaś zagra z Jagiellonią (3 kwietnia 19:00).
Śląsk Wrocław - Stal Mielec 1:1 (1:1)
Bramki: Exposito 7' - Sappinen 10'
Śląsk: Leszczyński - Gretarsson, Poprawa, Bejger (46 Janasik) - Bukowski, Leiva (82 Łyszczarz) - Janasik, Olsen (81 Schwarz), Konczkowski (80 Jastrzembski) - Exposito, Yeboah
Stal: Mrozek - Kasperkiewicz, Kruk, Matras - Getinger, Vallejo (46 Mak), Wlazło, Hiszpański - Hinokio (74 Żyra), Sappinen, Domański (87 Wolski)
Żółte kartki: Olsen, Yeboah, Schwarz, Exposito, Verdasca - Sappinen, Getinger, Flis
Sędziował: Piotr Lasyk
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.