PlusLiga: koncert ZAKSY na zagrywce, GKS bez szans w Kędzierzynie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 26.03.2023, 19:20
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w meczu 29. kolejki PlusLigi szybko rozprawiła się z GKS-em Katowice. Kędzierzynianie dali pokaz świetnej gry między innymi w polu serwisowym i pewnie zwyciężyli spotkanie w trzech setach.
Siatkarze z Kędzierzyna mieli swoje problemy w tym sezonie, ale w ostatnich spotkaniach prezentują równą i bardzo dobrą formę. Tego nie można powiedzieć o zespole GKS-u. Podopieczni Grzegorza Słabego nie liczą się już w walce o play-off, a w minionej kolejce przegrali u siebie z Treflem Gdańsk 0:3.
Katowiczanie na dzień dobry zaskoczyli rywali zagrywką. ZAKSA nie czekała długo i już w kolejnej akcji udanym atakiem popisał się Łukasz Kaczmarek. Po obu stronach mogliśmy oglądać bardzo wyrównaną walkę. Gieksa po udanym bloku zdołała wypracować sobie dwupunktową przewagę (5:7), jednak bardzo szybko została ona zniwelowana przez gospodarzy. Długo mogliśmy oglądać walkę ramię w ramię obu drużyn, którą i tym razem przerwali siatkarze z Katowic. Udanym atakiem popisał się Domagała, a as serwisowy Szymańskiego dał przyjezdnym dwupunktowe prowadzenie - 14:16. Taki rezultat nie utrzymał się jednak długo. ZAKSA odpowiedziała efektowną serią i przy zagrywkach Davida Smitha odwróciła wynik na swoją korzyść - 19:16. W końcówce mistrzowie Polski inicjatywy już nie oddali, wygrywając odsłonę po ataku Bartosza Bednorza.
Drugą partię od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli goście, ale ZAKSA nie miała żadnych problemów z odrobieniem tej straty. Kędzierzynianie szybko zaczęli dyktować warunki mocną zagrywką i po asach Bartosza Bednorza prowadzili już 7:4. Katowiczanie tylko przez chwilę byli w stanie utrzymać się w grze. Z biegiem seta Gieksa miała coraz większe problemy w przyjęciu, a gospodarze nie zwalniali ręki w polu serwisowym. W tym elemencie wyróżniali się Bednorz oraz Kaczmarek. Przy zagrywkach atakującego kędzierzynianie popisali się imponującą serią i ze stanu 12:10 zrobiło się 18:10. Ten set można zamknąć w stwierdzeniu, kto zagrywa, ten wygrywa. Mistrzowie Polski odnotowali aż siedem asów serwisowych i pewnie zwyciężyli kolejną partię.
Na początku trzeciej odsłony mogliśmy oglądać dość wyrównaną walkę z małym wskazaniem na gospodarzy, którzy utrzymywali się na prowadzeniu. ZAKSA decydujący atak przypuściła w połowie seta i ponownie wszystko rozpoczęło się od świetnej zagrywki. Tym razem w polu serwisowym brylował Marcin Janusz, a jego koledzy bardzo dobrze pracowali w obronie i pewnie kończyli wypracowane kontry. Kędzierzynianie popisywali się również skuteczną grą w bloku i po zatrzymaniu Jakuba Szymańskiego prowadzili 18:11. Podobnie jak w poprzedniej partii i tym razem już do końca mogliśmy oglądać teatr jednego aktora. ZAKSA pewnie zdobywała kolejne punkty, a kropkę nad „i” postawił Dmytro Paszycki, kończąc mecz nie inaczej, jak kolejnym asem serwisowym.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 3:0 (25:22, 25:14, 25:16)
ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Smith, Paszycki, Bednorz, Śliwka, Shoji (L) oraz Kluth, Stępień, Wiltenburg
GKS: Domagała, Seganow, Adamczyk, Kania, Quiroga, Szymański, Mariański (L) oraz Mielczarek, Jarosz, Nowosielski
MVP: Bartosz Bednorz
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.