LM kobiet: piłkarki FC Barcelony i Arsenalu pierwszymi półfinalistkami
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 29.03.2023, 23:10
Poznaliśmy pierwszych półfinalistów tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. FC Barcelona rozbiła AS Romę 5:1 w rewanżowym starciu. Awans Dumy Katalonii do kolejnej fazy z trybun Camp Nou obejrzało ponad 50 tysięcy widzów. Piłkarki Arsenalu z nawiązką odrobiły straty z pierwszego meczu z Bayernem, pokonując na Emirates mistrzynie Niemiec 2:0.
FC Barcelona – AS Roma
Ćwierćfinałowa rywalizacja przeniosła się do stolicy Katalonii. Na słynnym Camp Nou rozegrano drugi, a tym samym decydujący o awansie do najlepszej czwórki tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń, pojedynek hiszpańskiej FC Barcelony z włoską AS Romą. W pierwszym meczu Katalonki wygrały, choć skromnie, różnicą zaledwie jednego trafienia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Duma Katalonii wygrała wszystkie cztery domowe mecze w ramach Ligi Mistrzyń i może pochwalić się imponującym bilansem bramkowym 19-3. Triumfy Katalonek z trybun stadionu obejrzało łącznie ponad 258 tysięcy widzów.
Początek spotkania to spodziewana dominacja Katalonek, które naciskały rywalki i cierpliwie szukały okazji na zagrożenie bramce przyjezdnych. Miejscowe musiały jednak zachować pełną koncentrację, bo stojąca przed koniecznością odrabiania strat z pierwszego pojedynku Roma starała się posyłać groźne podania za linię defensywną Dumy Katalonii. Rzymianki nie zamierzały oddać pełnej inicjatywy na murawie mistrzyniom Hiszpanii, ale opór rywalek nie przeszkodził podopiecznym trenera Jonatana Giraldeza w otwarcia rezultatu rewanżowego starcia po jedenastu minutach. Mapi Leon dośrodkowywała w pole karne, Asisat Oshoala przytomnie zgrała piłkę głową, a Fridolina Rolfo uderzyła po długim słupku. Gospodynie na jednobramkowym prowadzeniu nie zamierzały poprzestać, w pierwszej odsłonie golkiperkę Romy pokonywały jeszcze dwukrotnie. W 33. minucie fenomenalnym strzałem z okolic 25. metra boiska popisała się środkowa defensorka Blaugrany, Mapi Leon. Już w doliczonym czasie gry w tej partii na 3:0 trafiła Rolfo, zapisując na swoim koncie dublet. Asystę przy trafieniu Szwedki zanotowała Caroline Graham Hansen, która właściwie wyłożyła piłkę, jak na tacy swojej klubowej koleżance.
Druga odsłona rozpoczęła się dla miejscowych równie świetnie, co pierwsza. Już dwie minuty po powrocie na murawę po przerwie do siatki rzymianek drogę znalazło uderzenie Asisat Oshoali. Piłkarki Romy nie radziły sobie z szybkimi skrzydłowymi Dumy Katalonii, które często urywały się spod opieki przyjezdnych, kreując kolejne dogodne okazje do podwyższenia wyniku. Sześć minut po golu Nigeryjki, swoje nazwisko na liście strzelczyń zapisała Patri Guijarro, robiąc użytek z dogrania z rzutu rożnego Graham Hansen. Blaugrana kontrolowała przebieg pojedynku, ekipa z Włoch zdołała wprawdzie przełamać szyki defensywne miejscowych i pokonać Sandrę Panos, ale tej sztuki klubowi z Półwyspu Apenińskiego udało się dokonać tylko raz. Ostatecznie to piłkarki FC Barcelony po dominacji na Camp Nou pokonały AS Romę 5:1 i zameldowały się Ostatecznie to piłkarki FC Barcelony po dominacji na Camp Nou pokonały AS Romę 5:1 i zameldowały się Ostatecznie to piłkarki FC Barcelony po dominacji na Camp Nou pokonały AS Romę 5:1 i zameldowały się w półfinale europejskich pucharów.
FC Barcelona – AS Roma 5:1 (3:0)
Bramki: 11’ Rolfo, 33’ Mapi Leon, 45+2’ Rolfo, 47’ Oshoala, 53’ Guijarro – 58’ Serturini
Barcelona: Panos – Rolfo (22’ Nuria), Mapi Leon (73’ Fernandez), Paredes, Bronze – Guijarro, Walsh (66’ Engen), Bonmati – Paralluelo (66’ Vilamala), Oshoala (66’ Geyse), Hansen
Roma: Ceasar – Bartoli (54’ Giuglielmo), Wenninger, Linari, Minami – Serturini, Giugliano, Losada (46’ Greggi), Haavi (54’ Glionna) – Andressa (78’ Ciccotti), Giacinti (73’ Kramzar)
Arsenal – Bayern Monachium
Bayern Monachium w pierwszym meczu okazał się o jednego gola lepszy od londyńskiego Arsenalu. Piłkarki z Wysp Brytyjskich mogły mówić o sporym pechu, gdyż w tamtym spotkaniu monachijki w defensywie dokonywały cudów, dwukrotnie ratując się wybiciem futbolówki z linii bramkowej. W lepszej sytuacji przed rewanżem były aktualne liderki niemieckiej Frauen Bundesligi, które nie straciły bramki w żadnym z wyjazdowych spotkań w Lidze Mistrzyń licząc od listopadowego meczu z Barceloną. Po stronie ekipy z Monachium stoi też inna statystyka – Arsenal nie ma dobrych wspomnień z rywalizacji z drużynami z Niemiec, gdyż przegrał pięć z sześciu ostatnich pojedynków z niemieckimi klubami.
Środowe spotkanie na Emirates przeczyło jednak wszelkim statystykom. To gospodynie dominowały i rozdawały karty na murawie. Już od pierwszych minut „Kanonierki” ruszyły do nacisków i stosowały wysoki pressing na połowie przeciwniczek. Taktyka okazała się skuteczna, gdyż akcja bramkowa przy pierwszym trafieniu dla ekipy z północnego Londynu rozpoczęła się od wymuszenia błędu na rywalkach z Niemiec. W dwunastej minucie kontuzji nabawiła się Kim Little, kapitan Arsenalu nie była w stanie kontynuować występu, a w jej miejsce pojawiła się Lotte Wubben-Moy. Do środka pola na miejsce Little przesunięto nominalną stoperkę zespołu, Leah Williamson, ta zmiana okazała się o tyle istotna, że to właśnie Williamson podłączyła się do akcji ofensywnej, po której „Kanonierki” otworzyły rezultat starcia. Stało się tak w 20. minucie, kiedy to londynki wysoko zaatakowały, a Bayern stracił futbolówkę blisko własnego pola karnego. Szybka gra na jeden kontakt pomiędzy trójką zawodniczek Arsenalu i efektowne zagranie piętką Williamson do Fridy Maanum, która fenomenalnie przymierzyła z dystansu. Kompletnie zaskoczone takim obrotem spraw przyjezdne jeszcze nie zdążyły otrząsnąć się z ciosu, a już po raz drugi piłkę z siatki wyciągać musiała Maria Grohs. Sześć minut po golu Maanum na 2:0 podwyższyła Stina Blackstenius, zamykając dogranie Katie McCabe. Później miejscowe miały jeszcze kilka dogodnych okazji na dołożenie kolejnych trafień, ale najpierw Williamson główkowała niecelnie, potem strzały Maanum i Blackstenius zostały wyblokowane przez defensorki Bayernu, a w końcówce pierwszej odsłony doskonałą interwencją na linii popisała się Grohs.
W drugiej odsłonie spodziewanie do ataku rzuciły się zawodniczki z Monachium, które potrzebowały jednego trafienia, by wyrównać stan rywalizacji w dwumeczu. „Kanonierki” zachowywały jednak spokój i nie panikowały pod naciskiem przeciwniczek. Gospodynie umiejętnie utrzymywały się przy futbolówce i wybijały niemiecką drużynę z rytmu w kluczowych fazach akcji ofensywnych. Dodatkowo londynki były w stanie kreować swoje szanse na podwyższenie prowadzenia. W 73. minucie podopieczne trenera Jonasa Eidevalla wyprowadziły szybki kontratak, blisko pola karnego Bayernu widowiskowym zgraniem piętką popisała się Manuum, ale Foord uderzyła mocno niecelnie, posyłając piłkę nad poprzeczką bramki.
Arsenal – Bayern Monachium 2:0 (2:0)
Bramki: 20’ Manuum, 26’
Arsenal: Zinsberger – McCabe (88’ Beattie), Rafaelle, Williamson, Maritz – Walti, Maanum, Little (12’ Wubben-Moy) – Foord, Blackstenius (88’ Hurtig), Pelova (77’ Wienroither)
Bayern: Grohs – Rall (80’ Laurent), Viggosdottir, Kumagai, Hansen – Zadrazil (80’ Lohmann), Stanway, Magull (88’ Rudelic) – Buhl, Schuller (88’ Vilhjamsdottir), Kett (65’ Damnjanovic)
Żółte kartki: 15’ Wubben-Moy, 38’ Rafaelle, 43’ Kett, 80’ Maritz, 80’ Damnjanovic, 90+7’ Stanway
WHAT A STUNNER BY FRIDA MAANUM TO LEVEL THE TIE UP FOR ARSENAL!!!
— DAZN Football (@DAZNFootball) March 29, 2023
WATCH #UWCL LIVE NOW
https://t.co/8tuXTubgjN
https://t.co/YlEs7drA2Z pic.twitter.com/p9q4xWIx5k
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.