TAURON Puchar Polski: fantastyczny powrót Chemika, dziesiąte trofeum jedzie do Polic!
Piotr Sumara/PLS

TAURON Puchar Polski: fantastyczny powrót Chemika, dziesiąte trofeum jedzie do Polic!

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 02.04.2023, 17:30

Grupa Azoty Chemik Police triumfatorem TAURON Pucharu Polski 2023! Policzanki odwróciły losy finałowego meczu i po fenomenalnym pięciosetowym boju z ekipą ŁKS-u Commercecon Łódź sięgnęły po dziesiąte w historii trofeum.

 

ŁKS Commercecon Łódź w drodze do wielkiego finału po pięciosetowym boju wyeliminował obrończynie tytułu - Developres BELLA DOLINA Rzeszów. Żeby jednak cieszyć się z pierwszego w historii trofeum Pucharu Polski, Wiewióry musiały pokonać zespół, który najlepiej zna smak zwycięstwa. Chemik Police w pucharowych rozgrywkach triumfował już aż dziewięciokrotnie.

 

Początek spotkania należał do ekipy z Łodzi. Po stronie ŁKS-u świetnie działał blok, a ataki pewnie kończyła Lana Scuka - 0:4. Łodzianki wypracowały sobie kilkupunktowe prowadzenie, ale Chemik szybko zabrał się za odrabianie strat. Policzanki przede wszystkim popracowały zagrywkę i po wykorzystanej przez Agnieszkę Korneluk piłce przechodzącej, na tablicy wyników widniał remis - 11:11. Radość Chemika nie trwała jednak długo, gdyż po uderzeniu Zuzanny Góreckiej łodzianki ponownie były o kilka „oczek” z przodu - 12:15. Gra obu drużyn mogła się podobać. Nie brakowało ciekawych wymian, świetnych obron czy efektownych ataków. We wszystkich tych elementach nieco lepsze były jednak Łódzkie Wiewióry i to one zapisały premierową odsłonę na swoim koncie po kolejnym skutecznych ataku Zuzanny Góreckiej.

 

Również drugiego seta lepiej rozpoczęły łodzianki, które po uderzeniu Lany Scuki z lewej flanki prowadziły 4:1. I tym razem policzanki nie zraziły się słabszym początkiem i potrafiły wyrównać wynik. Przez chwilę mogliśmy oglądać krótsze, lecz nie mniej ciekawe wymiany i wyrównaną grę punkt za punkt. Przy stanie 13:13 jednak kolejny atak przypuściły siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego. Seria łodzianek zaczęła się od bardzo dobrych zagrywek Valentiny Diouf. Policzanki miały problemy w przyjęciu, ale przede wszystkim brakowało im kończącego ataku. Podopieczne Alessandro Chiappiniego z kolei fenomenalnie pracowały w bloku oraz obronie i pewnie kończyły wypracowane kontry. Tym samym po ataku Aleksandry Gryki z obiegnięcia ŁKS prowadził 18:13. Mimo trudnej sytuacji policzanki nie złożyły broni i stopniowo starały się odrabiać kolejne punkty. Po stronie Chemika ciężar gry na swoje barki wzięła Jovana Brakocević. Serbska atakująca nie wstrzymywała ręki w decydujących akcjach, a as serwisowy w jej wykonaniu dał mistrzyniom Polski upragniony remis - 23:23. Łodzianki jednak prowadzenia nie oddały. Atak na wagę piłki setowej wykonała Kamila Witkowska, a kropkę nad „i” postawiła Valentina Diouf, wykorzystując piłkę przechodzącą po fantastycznej zagrywce Angeliki Gajer.

 

Postawione pod ścianą siatkarki Chemika Police rozpoczęły kolejną partię od świetnego uderzenia Jovany Brakocević. Prowadzenie mistrzyń Polski szybko wzrosło do trzech „oczek”, jednak łodzianki nie miały większych problemów, aby zniwelować tę przewagę. Przez chwilę oba zespoły toczyły ze sobą wyrównaną i pełną fantastycznych akcji walkę, raz po raz wymieniając się na prowadzeniu. Po bardzo dobrych serwisach Natalii Mędrzyk i kolejnym skutecznym ataku Brakocević, to Chemik odskoczył rywalkom na kilka punktów - 13:10. Zawodniczki ŁKS-u potrafiły odpowiedzieć policzankom i wyrównać wynik, lecz wtedy podopieczne Radosława Wodzińskiego ponowiły swój atak. Przewagą zawodniczek z Polic była zagrywka, z której przyjęciem spore problemy miały Łódzkie Wiewióry. Mistrzynie Polski na czele z Mędrzyk dokładały punkty serwisem i prowadzeni nie oddały już do samego końca, przedłużając losy rywalizacji po uderzeniu Brakocević z prawej flanki - 25:22.

 

Czwartego seta od udanego ataku rozpoczęła Natalia Mędrzyk. Łodzianki odpowiedziały rywalkom, ale wyrównana gra nie trwała wcale długo. Początek fantastycznej serii Chemika dały zagrywki Mairy Cipriano. Wraz z problemami w przyjęciu ŁKS nie potrafił skończyć swoich akcji w ofensywie, a policzanki odpowiadały świetnie działającym blokiem. W kontrach natomiast nie zawodziła fenomenalnie dysponowana dziś Brakocević i mistrzynie Polski prowadziły już 10:5. Chemik narzucił tempo, któremu Łódzkie Wiewióry nie były w stanie sprostać. Mistrzynie Polski robiły różnicę zagrywką, a show w ofensywie kontynuowała Brakocević. Policzanki w tym secie ani na chwilę nie oddały inicjatywy na boisku, zwyciężając go ze zdecydowaną przewagą po uderzeniu Korneluk ze środka - 25:15.

 

Decydującą odsłonę koncertowo rozpoczęły policzanki. Fabiola nie zwalniała ręki na zagrywce, a Brakocević w ataku i to Chemik prowadził 3:0. ŁKS jednak również miał liderkę, którą niewątpliwie była Valentina Diouf. Łódzka atakująca odpowiadała świetnymi uderzeniami z prawego skrzydła i na tablicy wyników szybko widniał remis. Kibice na nudę narzekać nie mogli, bo obie drużyny zafundowały im fantastyczne siatkarko i emocjonujące widowisko. Po efektownym bloku na Diouf przy zmianie stron minimalnie lepsze były zawodniczki z Polic - 8:6. ŁKS szybko odpowiedział rywalkom, odwracając wynik na swoją korzyść po punkcie zdobytym przez Scuke. Chemik jednak nie dał się zaskoczyć. Decydujące akcje kończyła Natalia Mędrzyk i mistrzynie Polski były o krok od dziesiątego w historii trofeum Pucharu Polski. Stało się ono faktem, po fantastycznym bloku w wykonaniu duetu Cipriano-Wasilewska.

 

Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12)
Chemik: Brakocević-Canzian, Fabiola, Wasilewska, Korneluk, Czyrniańska, Łukasik, Stenzel (L) orz Cipriano, Sikorska, Mędrzyk
ŁKS: Diouf, Ratzke, Witkowska, Gryka, Górecka, Scuka, Maj-Erwardt (L) oraz Piasecka, Drabek, Hryszczuk

MVP: Jovana Brakocević-Canzian

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.