Hokej na lodzie - MŚ kobiet: Czeszki lepsze od Japonek po dogrywce
- Dodał: Aliaksandr Morozau
- Data publikacji: 07.04.2023, 10:00
Za nami drugi dzień zmagań w hokejowych mistrzostwach świata elity kobiet. Po zwycięstwa sięgnęły ekipy Niemiec, Czech i Węgier.
Niemcy 6:2 Szwecja
19', 56' Feldmeier, 25' Kluge, 27', 48' Haider, 34' Voigt - 1', 26' Svensson
Dość niespodziewanie i wysoko Niemki pokonały Szwedki. Choć spotkanie lepiej zaczęło się dla zawodniczek spod znaku "Trzech Koron", bo już w pierwszej akcji gola zdobyła Hilda Svensson. Niemki wyrównały jeszcze pod koniec pierwszej tercji za sprawą Franziski Feldmeier. W drugiej odsłonie kolejne bramki dla Niemiec dołożyły Laura Kluge, Celina Haider oraz Svenja Voigt, a straty ponownie zmniejszyła Svensson. W ostatniej tercji dzieła zniszczenia Szwedek ponownie dokonały Haider oraz Feldmeier.
Japonia 1:2 dogr. Czechy
44' Ukita - 20' Pejsova, *Mrazova
Dla Japonek był to już drugi mecz na tym turnieju. Po wysokiej porażce z Amerykankami (7:1), teraz dopiero po dogrywce uległy one Czeszkom. Nasze południowe sąsiadki wyszły na prowadzenie w ostatniej minucie pierwszej tercji, gdy do bramki trafiła Daniela Pejsova. Na wyrównanie trzeba było czekać aż do trzeciej odsłony, a konkretnie do 44. minuty. Wtedy też, na listę strzelczyń wpisała się Rui Ukita. Zwycięzców wyłoniła dopiero dogrywka, w której decydującą bramkę zdobyła Katerina Mrazova.
Francja 2:4 Węgry
43' Duvin, 49' Locatelli - 6', 38' Huszak, 12' Metzler, 53' Dabasi
Podobnie jak dla Japonek, tak i dla Francuzek było to drugie starcie. Po bolesnej porażce z Finlandią (14:1), teraz "Trójkolorowe" przegrały z Węgierkami. Już w 6. minucie wynik meczu otworzyła Alexandra Huszak, a sześć minut później na 2:0 podwyższyła Regina Metzler. Pod koniec drugiej tercji ponownie trafiła Huszak i było już 3:0. Na początku ostatniej części obudziły się Francuzki, a straty nieco zmniejszyła Estelle Duvin. W 49. minucie zrobiło się już tylko 3:2, a na listę strzelczyń wpisała się Athena Locatelli. Ostatnie słowo należało jednak do Madziarek, a konkrtenie do Reki Dabasi, która wykorzystała grę w przewadze.