PlusLiga: Stal bezradna w Rzeszowie, Asseco o krok od półfinału
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 08.04.2023, 20:50
Asseco Resovia Rzeszów pewnie zmierza w stronę półfinałów PlusLigi. Rzeszowianie w drugim meczu z PSG Stalą Nysa ponownie zdominowali rywali, zwyciężając spotkanie 3:0. Tym samym Resovia do Nysy pojedzie postawić kropkę nad „i”.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy tej pary przebiegał pod dyktando zwycięzców fazy zasadniczej. Nysianie tylko sporadycznie zagrażali rywalom i nie do końca potrafili wykorzystać swoje szanse na odwrócenie losów rywalizacji. Żeby pokonać bardzo dobrze grających rzeszowian, Stal musiała w sobotę zagrać dużo lepiej.
W premierowej odsłonie drugiego meczu już na dzień dobry Jakub Kochanowski poczęstował rywali mocnymi serwisami. Nysianie mieli problemy z przyjęciem, a Resovia po kolejnej wypracowanej kontrze prowadziła 3:0. Rzeszowianie swoją przewagę bardzo szybko powiększyli. Tym razem duży udział miały w tym zagrywki Fabiana Drzyzgi. Do mocnego serwisu podopieczni Giampaolo Medei dołożyli czujną grę w bloki i prowadzili już 13:4. Stal w tym secie była cieniem dla zespołu gospodarzy. Przyjezdni nie radzili sobie zarówno w przyjęciu, jak i ataku. Nie pomagały też błędy własne, które bez skrupułów wykorzystywali rywale z Rzeszowa. Siatkarze Asseco do samego końca dyktowali warunki gry, zwyciężając odsłonę z pokaźną przewagą - 25:12.
Daniel Pliński na drugiego seta zmienił wyjściowy skład. Zamiast Michała Gierżota na przyjęciu pojawił się Zouheir El Graoui, a za rozegranie odpowiedzialny był Patryk Szczurek. Gra Nysy wyglądała coraz lepiej, jednak goście wciąż mieli duży problem z błędami własnymi. Tym samym po autowym uderzeniu Kwasowskiego to Resovia prowadziła trzema punktami - 9:6. Stal odpowiedziała rywalom bardzo dobrymi serwisami w wykonaniu Patryka Szczurka i po chwili na tablicy widniał remis. Przez chwilę mogliśmy oglądać wymiany punkt za punkt, lecz skuteczne ataki Kwasowskiego i Ben Tary pozwoliły gościom odskoczyć na dwa „oczka” - 12:14. Stal utrzymywała się na prowadzeniu, a Resovia zaczęła popełniać błędy. W końcówce zespół Daniela Plińskiego prowadził już 20:17, wtedy jednak gospodarze uruchomili dobrą zagrywkę i blok. Rzeszowianie odrobili straty i nie zmarnowali swoich szans, wygrywając seta po ataku Macieja Muzaja.
Asseco Resovia trzecią i jak się potem okazało, ostatnią już odsłonę rozpoczęła od dwupunktowej przewagi. Prowadzenie gospodarzy bardzo szybko wzrosło i po uderzeniu Torey'a DeFalco z lewej flanki tablica wyników pokazała 6:2 dla zespołu z Rzeszowa. Podopieczni trenera Medei robili różnicę zagrywką i świetną grą na siatce. Bez zarzutu działał też atak. W tym elemencie przodował Torey DeFalco, ale bardzo dobrze spisywali się również pozostali skrzydłowi. Największym problemem Stali były natomiast błędy własne, które pojawiały się zarówno na linii zagrywki, jak i w ofensywie czy przyjęciu. Nysianie tylko momentami byli w stanie zagrozić rywalom. Najbliżej remisu goście byli w końcówce, tracąc do gospodarzy już tylko jedno „oczko” - 21:20. Rzeszowianie jednak ostatnie akcje rozegrali po swojemu, a kropkę nad „i” postawił Maciej Muzaj, popisując się na koniec asem serwisowym.
Asseco Resovia Rzeszów - PSG Stal Nysa 3:0 (25:12, 25:23, 25:20)
Resovia: Muzaj, Drzyzga, Kozamernik, Kochanowski, Cebulj, DeFalco, Zatorski (L) oraz Bucki, Kędzierski, Borges
Stal: Ben Tara, Żukowski, Zerba, Jankowski, Gierżot, Kwasowski, Dembiec (L) oraz El Graoui, Szczurek, Miyaura, Buszek, Kramczyński
MVP: Torey DeFalco
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.