PKO Ekstraklasa: zwycięstwo Lecha w emocjonujących derbach Poznania
- Dodał: Jan Wagner
- Data publikacji: 08.04.2023, 22:15
Lech Poznań potwierdza dobrą formę przed ćwierćfinałem LKE! Kolejorz po emocjonującym spotkaniu pokonał na własnym boisku 2:0 Wartę, czym bardzo przybliżył się do miejsca na podium PKO Ekstraklasy. Na boisku (zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami) pojawił się podejrzewany o stosowanie dopingu Bartosz Salamon.
Mecz w Wielką Sobotę lepiej rozpoczęła Warta. To zielono-biali jako pierwsi stworzyli sobie dwie niezłe okazje na otwarcie wyniku. W pierwszym przypadku Filip Bednarek bez większych problemów złapał jednak piłkę uderzoną przez Adama Zreľáka, a chwilę później golkiper Lecha popisał się kapitalną interwencją po strzale Miłosza Szczepańskiego. Z czasem do głosu dochodzić zaczął Kolejorz. W 20. minucie Adrian Lis poradził sobie jeszcze z próbą Skórasia z okolic szesnastego metra, ale niecały kwadrans później reprezentant Polski dał gospodarzom prowadzenie, dobijając strzał Jespera Karlströma.
Uskrzydleni piłkarze Lecha Poznań próbowali jeszcze przed przerwą dobić rywali, jednak defensywa Warty dobrze radziła sobie z odpieraniem ataków gospodarzy. Pod bramką gości gorąco zrobiło się dopiero w ostatnich sekundach, gdy w 44. minucie sprzed pola karnego Adriana Lisa zaskoczyć próbował Adriel Ba Loua. Z tą próbą golkiper Warty poradził sobie jeszcze bez większych problemów, jednak już w doliczonym czasie gry piłka po raz drugi znalazła się w siatce zielono-białych. Na szczęście dla gości skrzydłowy z Wybrzeża Kości Słoniowej w tej sytuacji znalazł się na spalonym i trafienie nie zostało uznane, a wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Drugą część spotkania Warta rozpoczęła od próby szybkiego doprowadzenia do remisu. Pierwszą sytuację ku temu miał Adam Zreľák, jednak jego strzał głową w środek bramki nie mógł zaskoczyć Filipa Bednarka. Dziesięć minut później na stadionie przy Bułgarskiej powinno być już 1:1. Doskonałą okazję miał Maciej Żurawski, ale jego strzał z kilku metrów obronił Filip Bednarek.
Ta niewykorzystana szansa bardzo szybko zemściła się na zielono-białych. W 61. minucie Michał Kopczyński sfaulował Skórasia we własnym polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Mikael Ishak, jednak trafił w poprzeczkę. I mimo że napastnik Lecha popisał się skuteczną dobitką, bramka ta nie mogła zostać uznana, ponieważ w międzyczasie nikt inny nie dotknął piłki, co uniemożliwiało zgodny z przepisami ponowny kontakt z futbolówką strzelcowi.
Przestrzelona jedenastka mogła okazać się brzemienna w skutkach dla Kolejorza. Na niecały kwadrans przed końcem bowiem sam na sam z Filipem Bednarkiem wyszedł Kajetan Szmyt, jednak w doskonałej sytuacji spanikował i zdecydował się na niepotrzebne podanie. To była piłka meczowa dla Warty, która z każdą upływającą minutą musiała się coraz bardziej otwierać, narażając się tym samym na zabójcze kontry. Po jednej z takich szybkich akcji Mikael Ishak perfekcyjnie wyłożył piłkę Skórasiowi, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, zapewniając Lechowi trzy punkty.
W doliczonym czasie gry Warta powinna jeszcze zdobyć honorowego gola po tym jak Kristoffer Velde sfaulował we własnej szesnastce Jakuba Kiełba. Filip Bednarek wygrał jednak pojedynek z Adamem Zreľákiem, wprawiając w euforię kibiców przy Bułgarskiej.
Dzięki temu zwycięstwu Lech może ze spokojem czekać na dwumecz z Fiorentiną. Tylko kataklizm bowiem mógłby w końcówce sezonu pozbawić Poznaniaków miejsca, dającego prawo gry w europejskich pucharach. Z drugiej jednak strony piłkarze Kolejorza muszą zdecydowanie poprawić skuteczność i poziom koncentracji w obronie. Włosi bowiem z pewnością nie wybaczą błędów, które dziś uszły Lechowi na sucho.
Lech Poznań – Warta Poznań 2:0 (1:0)
Gole: 34' 88' Skóraś
Lech: Bednarek - Pereira, Salamon, Milic, Rebocho - Kvekveskiri (65' Murawski), Karlstrom - Ba Loua (65' Sousa), Marchwiński (75' Velde), Skóraś (90+2' Czerwiński), Ishak (90+1' Sobiech)
Warta: Lis - Ivanov, Szymonowicz, Stavropoulos - Matuszewski, Kopczyński (64' Maenpaa), Żurawski (89' Destan), Kościelny (65' Kiełb) - Szczepański (76' Savic), Zrelak, Szmyt
Żółte kartki: 56' Kvekveskiri - 61' Kopczyński, 80' Stavropoulos
Sędzia: Daniel Stefański