ATP Monte Carlo: Hubert Hurkacz po morderczym boju awansował do II rundy!
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 09.04.2023, 20:46
Hubert Hurkacz(12.ATP) wygrał w pierwszej rundzie turnieju ATP 1000 w Monte Carlo z Serbem, Laslo Djere(58.ATP) i awansował do drugiej rundy. Rywalem Polaka będzie teraz Argentyńczyk Sebastian Baez albo Brytyjczyk, Jack Draper. Mecz kosztował naszego tenisistę sporo sił, ale i pokazał jego odporność psychiczną.
Dziś, trochę nietypowo jak na turnieje tenisowe rozpoczęły się rozgrywki pierwszego z serii ważnych turniejów ziemnych podprowadzających pod Roland Garros. Mowa oczywiście o imprezie odbywającej się w malowniczym Monte Carlo. Najwięcej zwycięstw w tej imprezie ma oczywiście Hiszpan Rafael Nadal(11). Tytułu dwukrotnego mistrza broni Grek, Stefanos Tsitsipas.
Polak źle rozpoczął pierwszą partię. Już w swoim premierowym gemie serwisowym Hurkacz został przełamany, co wraz z dobrymi serwisami rywala dało mu szybkie prowadzenie 3:0. Hubert odrobił przełamanie w siódmym gemie, kiedy to za drugim break pointem przełamał Djere. W 11.gemie Polak miał dwie okazje na przełamanie Serba i wyjście na prowadzenie, ale nie zdołał ich wykorzystać, wyrzucając return na aut przy drugiej okazji. W tie-breaku na prowadzenie 4:1 wyszedł nasz tenisista. Niestety później nastąpiła katastrofa. Serb odrobił straty i przejął inicjatywę w rozgrywce. To zaowocowało pierwszą piłką setową dla Djere, którą ten wykorzystał.
Drugiego seta Hurkacz rozpoczął bardzo dobrze. Pewnie wygrany serwis, przełamanie podania rywala, pewnie wygrany kolejny serwis(oba do zera) dały Polakowi prowadzenie 3:0. Niestety, po chwili, jakość gry naszego tenisisty spadła. Djere wygrał swoje podanie, chociaż Polak miał kolejnego breaka, przełamał naszego tenisistę, wygrał swoje podanie do zera i wyrównał na 3:3. Chwilę później Djere po raz drugi przełamał Hurkacza i wygrał czwartego gema z rzędu. W ósmym gemie tenisista z Wrocławia miał trzy break pointy na powrót do meczu, ale niestety Serb świetnie grał w obronie i wyrwał Polakowi tego gema. Hurkacz wygrał kolejnego gema przy swoim podaniu, w następnym miał breaka, ale Laslo się wybronił. Ostatnie gemy pewnie wygrali zarówno Polak jak i Serb i o wyniku drugiego seta również musiał zadecydować tie-break. W nim obaj tenisiści szli równo i żaden nie był w stanie zbudować większej przewagi. Kluczowy był 11 punkt. W nim Hurkacz wywalczył mini breaka, następnie wygrał asem serwisowym punkt przy swoim podaniu i wrócił do gry w tym meczu.
W decydującym secie bardzo zacięty był trzeci gem przy serwisie Laslo Djere. Gem ten trwał aż dziewięć minut i Serb, mimo czterech podwójnych błędów serwisowych tego gema wygrał. Polak serwował lepiej, o czym świadczą pewnie wygrywane podania przez naszego tenisistę. Za to problemy z podaniem dopadły tenisistę z Bałkanów. Po kłopotach w trzecim gemie, w siódmym został przełamany. Hubert Hurkacz wykorzystał trzeciego breaka i wyszedł na prowadzenie 4:3. W kolejnym gemie Polak zaserwował dwa asy z rzędu, co dało mu piątego gema. W dziewiątym gemie przy serwisie rywala, nasz tenisista miał piłkę meczową, ale ten ją obronił. Wszystko więc było w rękach i nogach Hurkacza przed dziesiątym gemem. Polak szybko wypracował sobie piłki meczowe, ale zawzięty i zdeterminowany rywal trzy kolejne obronił, a nawet wywalczył break pointa i go wykorzystał, doprowadzając do wyrównania. W 12.gemie meczbola miał Serb, ale Hubert obronił się świetnym serwisem i doprowadził do tie-breaka.
W nim jako pierwszy mini breaka zdobył tenisista z Bałkanów, co dało mu minimalne prowadzenie. Później Hubert wyszedł na prowadzenie 5-3, ale rywal odrobił straty i wyrównał na 5-5. Końcówka należała jednak do polskiego tenisisty, który wywalczył sobie piątą piłkę meczową, wygrał decydujący punkt przy serwisie rywala i po prawie 3 i pół godzinie zakończył spotkanie!
Hubert Hurkacz(POL) [10] - Laslo Djere(SRB) 6:7(5) 7:6(5) 7:6(5)