Piłka nożna kobiet: Holandia wyraźnie lepsza w towarzyskim starciu z Polską
Liondartois / wikimedia commons

Piłka nożna kobiet: Holandia wyraźnie lepsza w towarzyskim starciu z Polską

  • Dodał: Wiktoria Kornat
  • Data publikacji: 11.04.2023, 22:00

Dobra pierwsza połowa nie wystarczyła, by uzyskać korzystny wynik w towarzyskim starciu z Holandią. W przerwie meczu Polki remisowały, ale ostatecznie musiały uznać wyższość aktualnych wicemistrzyń świata, które wygrały 4:1. Bramki dla Holenderek zdobywały Lineth Beerensteyn, Lieke Martens oraz Jill Roord, natomiast dla Biało-Czerwonych trafiła Ewa Pajor.

 

W miniony czwartek reprezentacja Polski zmierzyła się z kadrą Kostaryki. Towarzyskie starcie w Łodzi nasze piłkarki wygrały 2:1. We wtorek na podopieczne selekcjoner Niny Patalon czekał pojedynek z kolejnymi uczestniczkami tegorocznych mistrzostw świata, Holenderkami. Zawodniczki z Niderlandów to znacznie bardziej wymagający przeciwnik, drużyna regularnie rywalizuje na najwyższym europejskim poziomie. Holenderki to wciąż aktualne wicemistrzynie świata, dodatkowo mają na swoim koncie również mistrzostwo Europy z roku 2017. Zespół prowadzony obecnie przez holenderskiego szkoleniowca, Andriesa Jonkera, w piątek musiał uznać wyższość Niemek, które w Sittard wygrały różnicą jednego trafienia.

 

Spotkanie rozgrywane w Rotterdamie wystartowało punktualnie o godzinie 20:00. Zgodnie z przewidywaniami to gospodynie od pierwszych minut były stroną przeważającą. Polki nie zamierzały jednak skupiać się w pełni na defensywie, nasze reprezentantki szukały okazji do zaskoczenia przeciwniczek. W jedenastej minucie Holenderki przeprowadziły groźną akcję prawym skrzydłem, Victoria Pelova podprowadziła piłkę do linii końcowej i dograła w pole karne. Tam niepewna interwencja jednej z defensorek reprezentacji Polski doprowadziła do tego, że futbolówka spadła pod nogi Jill Roord, czujnie na linii bramkowej zachowała się golkiperka polskiej kadry, Kinga Szemik. Osiem minut później miejscowe wysłały Biało-Czerwonym kolejne ostrzeżenie, ponownie atakując z wykorzystaniem prawego skrzydła. Tym razem w pole karne podawała Lineth Beerensteyn, żadna z obrończyń naszej reprezentacji dogrania nie przecięła, na nasze szczęście Danielle van de Donk z dobrej pozycji uderzyła tylko obok słupka. Kolejne minuty pierwszej połowy niezmiennie przebiegały pod dyktando wicemistrzyń świata, ale w 32. minucie Biało-Czerwone zdołały zaskoczyć kadrę Holandii po krótkim wariancie rozegrania rzutu rożnego. Piłka w polu karnym trafiła do Weroniki Zawistowskiej, a ta bez chwili zastanowienia oddała strzał na bramkę Daphne van Domselaar. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednej z holenderskich defensorek, a z linii bramkowej do siatki wbiła ją Ewa Pajor. Polki rozochociły się po zdobyciu gola i trzy minuty później mogły podwyższyć prowadzenie. Z ostrego kąta zaskoczyć van Domselaar próbowała Sylwia Matysik, bramkarka Holandii obroniła strzał, a dobitka Natalii Wróbel minimalnie minęła prawy słupek bramki. Korzystnego rezultatu podopieczne selekcjoner Patalon nie zdołały jednak utrzymać do końca pierwszej odsłony, w 43. minucie do wyrównania doprowadziła Lineth Beerensteyn, choć trafienie zapisano na koncie defensorki reprezentacji Polski, Małgorzaty Grec, po tym jak futbolówka odbiła się od pleców stoperki i zaskoczyła bezradną Szemik.

 

Druga odsłona niewiele różniła się od pierwszej pod względem posiadania piłki. To gospodynie miały inicjatywę na murawie i konstruowały kolejne ataki ofensywne. Siedem minut po zmianie stron dobrze w polu karnym Biało-Czerwonych odnalazła się Beerensteyn, skrzydłowa występująca na co dzień we włoskim Juventusie, zrobiła użytek z dośrodkowania Esmee Brugt i precyzyjnie sfinalizowała akcję uderzeniem głową po długim słupku. Holenderki objęły prowadzenie na stadionie w Rotterdamie, ale nie zamierzały zmieniać ofensywnego stylu gry. Polki miały problemy ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką van Domselaar, w 70. minucie obiecująco zapowiadająca się okazja naszej kadry zakończyła się niecelnym strzałem zza pola karnego Zawistowskiej. Ekipa „Pomarańczowych” mocno naciskała, zmuszając nasze reprezentantki do intensywnych działań w defensywie. Na kwadrans przed końcem drugiej połowy Holenderki dołożyły trafienie numer trzy, a na listę strzelczyń wpisała się Martens. W 83. minucie rozpędzone wicemistrzynie świata po raz kolejny wykorzystały możliwości szybkościowe swoich zawodniczek, wprowadzona chwilę wcześniej na boisko Katja Snoeijs urwała się prawą flanką i wyłożyła piłkę do Jill Roord, która zmieniła rezultat na 4:1 dla gospodyń. W doliczonym czasie gry doskonałą interwencją na linii bramkowej popisała się Szemik, zapobiegając utracie kolejnego gola. Polskie piłkarki po dobrej pierwszej połowie, ostatecznie musiały uznać wyższość doświadczonych Holenderek.

 

Holandia – Polska 4:1 (1:1)

Bramki: 43’ Grec (sam.), 52’ Beerensteyn, 76’ Martens, 83’ Roord - 32’ Pajor

Holandia: Van Domselaar – Janssen, van der Gragt (67’ Casparij), Brugts (67’ Wilms) – Spitse – Damaris (30’ Nouwen), Roord, van de Donk – Martens (80’ Kaptein), Beerensteyn (80’ Snoeijs), Pelova (80’ Dijkstra)

Polska: Szemik – Buszewska, Mesjasz, Grec, Wiankowska (85’ Lefeld) – Matysik, Pawollek, Wróbel (64’ Kozak) – Padilla (85’ Adamek), Pajor, Zawistowska

Żółte kartki: 13’ Brugts, 61’ Martens

Sędziowała: Nanna Andersen

Wiktoria Kornat – Poinformowani.pl

Wiktoria Kornat

Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.