Liga Mistrzów: słaby mecz w Lizbonie, wygrana Interu
diggita.com/Wikimedia Commons/https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Lautaro_Martinez_Inter.jpg/bez zmian

Liga Mistrzów: słaby mecz w Lizbonie, wygrana Interu

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 11.04.2023, 23:00

Inter Mediolan pokonał po kiepskim widowisku Benficę Lizbona 2:0. Rewanż za tydzień we Włoszech.

 

We wtorkowy wieczór rozpoczynaliśmy fazę ćwierćfinałową Ligi Mistrzów. Równolegle z wielkim hitem między Manchesterem City a Bayernem Monachium swój mecz rozgrywały Benfica Lizbona oraz Inter Mediolan. Portugalczycy zachwycali w pierwszej części sezonu, a gracze z Włoch mimo, że nie grali nadzwyczajnie to wydawali się być trudnym rywalem. Mecz zapowiadał się więc ciekawie.

 

Niestety nie miało to wiele wspólnego z rzeczywistością. Pierwsza połowa spotkania była zupełnie bezbarwna. Przez całe 45 minut zobaczyliśmy zaledwie jeden celny strzał, który oddał Rafa Silva. Odnotować można w zasadzie jeszcze żółtą kartkę Antonio Silvy i to w zasadzie wszystko co wydarzyło się w pierwszej części spotkania. Gra była niezwykle chaotyczna i składne akcje obu ekip można było policzyć na palcach jednej ręki.

 

W drugiej połowie przewagę na boisku starała się uzyskać Benfica, która atakowała w pierwszych minutach po zmianie stron. Starania Portugalczyków nie tylko nie przyniosły efektu pod bramką rywala, ale spowodowały również, że defensorzy tej ekipy zapędzili się do przodu. W efekcie w 51. minucie spotkania zupełnie niepilnowany w polu karnym gospodarzy odnalazł się Nicolo Barella i bez najmniejszych problemów wyprowadził Inter na prowadzenie. Lizbończycy wówczas jednak się nie załamali i chwilę później mieli stuprocentową okazję na wyrównanie. Znów uderzał Silva, ale nie zdołał pokonać Onany i po wielkim zamieszaniu obrońcy gości wybili piłkę z pola karnego. Inter cofnął się do defensywy, a Benfica długo utrzymywała się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Kontrowersje wzbudza sytuacja z 81. minuty. Michael Oliver po konsultacji z VAR-em podyktował wówczas rzut karny dla Interu po ręcę Joao Mario. Piłka rzeczywiście trafiła w rękę Portugalczyka, ale najpierw odbiła się od jego barku. Od miesięcy słuchamy sędziów i ekspertów, że w przypadku takiego rykoszetu, a następnie ręki gra nie powinna być przerwana. Przepis absurdalny, ale skoro jest to powinien być respektowany. W tej sytuacji sędzia wskazał jednak na "jedenastkę", a Romelu Lukaku podwyższył na 2:0. W końcówce szansę na zdobycie bramki kontaktowej miał jeszcze rzekomy sukcesor Cristiano Ronaldo - Goncalo Ramos. Portugalski napastnik przez całe spotkanie był niewidoczny. Ramos zdołał jednak odnaleźć się w końcówce, ale niestety dla gospodarzy zmarnował znakomitą okazję strzelając prosto w bramkarza.

 

Ostatecznie Inter pokonał Benficę 2:0 i jest w niezwykle komfortowej sytuacji przed rewanżowym spotkaniem na własnym stadionie.

 

SL Benfica - Inter Mediolan 0:2 (0:0)

Bramki: - 51' Barella, 82' Lukaku

Benfica: Vlachodimos - Gilberto, Antonio Silva, Morato, Grimaldo - Florentino (64' Neres), Chiquinho, Joao Mario, Rafa Silva, Aursnes - Ramos

Inter: Onana - Darmian, Ascerbi, Bastoni (90+1' De Vrij) - Dimarco (63' Gosens), Mkhitaryan, Brozovic, Barella, Dumfries (86' D'Ambrosio) - Dzeko (63' Lukaku), Martinez (63' Correa)

Żółte kartki: 22' Antonio Silva - 50' Brozovic, 83' Dzeko

Sędzia: Michael Oliver

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.