PGE Ekstraliga: niesamowita końcówka w Częstochowie, Stal wyrwała remis!
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 21.04.2023, 23:00
Po niesamowitej pogoni w samej końcówce ebut.pl Stal Gorzów zremisowała na wyjeździe z Tauron Włókniarzem Częstochowa 45:45. Przyjezdni po dwunastu biegach przegrywali 31:41, ale kapitalna końcówka pozwoliła im wywieźć spod Jasnej Góry jeden punkt.
Poprzednie spotkanie obu zespołów to zeszłoroczny półfinał PGE Ekstraligi, kiedy to Stal przyjechała do Częstochowy po remisie w pierwszym meczu i dość niespodziewanie pokonała Włókniarza 48:42. Tym samym gorzowianie awansowali do finału rozgrywek, gdzie jednak ulegli Motorowi Lublin. Teraz gospodarze zamierzali wziąć rewanż za tamtą porażkę, szczególnie że w barwach rywali nie ma już Bartosza Zmarzlika, a do składu miejscowych powrócić miał Kacper Woryna.
Początek meczu to jednak dość niespodziewane prowadzenie gości, którzy w biegu juniorskim wygrali aż 5:1. Stało się tak, ponieważ jadący na drugiej pozycji Kajetan Kupiec zahaczył na wirażu o Oskara Palucha i upadł z własnej winy, co oznaczało wykluczenie. W powtórce młodzieżowcy Stali poradzili sobie z Franciszkiem Karczewskim, dzięki czemu Stal prowadziła 8:4. Dwie kolejne gonitwy to jednak odpowiedź ze strony gospodarzy, którzy dwukrotnie wygrywali 4:2, doprowadzając do remisu — 12:12.
Drugą serię startów otworzyło sensacyjne zwycięstwo pary Maksym Drabik - Jakub Miśkowiak, która za swoimi plecami przywiozła Martina Vaculika oraz Oskara Fajfera. Chwilę później kolejne pewne zwycięstwo zaliczył Mikkel Michelsen, a w siódmym wyścigu otrzymaliśmy fenomenalną walkę Andersa Thomsena z dwójką żużlowców Włókniarza — Leonem Madsenem i Kacprem Woryną. Ostatecznie częstochowianie wygrali 4:2 i prowadzili w cały meczu 24:18.
Po chwili przerwy na tor ponownie wyjechał Mikkel Michelsen i choć za jego plecami szalał szybszy z każdym startem Vaculik, to Duńczyk spokojnie dowiózł swoją trzecią "trójkę" do mety. Dwa następne biegi to jednak "one-man show" w wykonaniu Thomsena, który jako rezerwa taktyczna zastąpił Wiktora Jasińskiego, a Stal zmniejszyła stratę do czterech "oczek".
Czwarta seria startów to kolejne uderzenie "Lwów", a para Madsen - Miśkowiak nie dała przeciwnikom najmniejszych szans, wygrywając 5:1. Zaraz potem Drabik zatrzymał za sobą Vaculika, a Karczewski zdobył punkt dzięki defektowi Palucha na starcie i gospodarze byli już o krok od wygranej, prowadząc 41:31. Trzynasta gonitwa to jednak dość zaskakujące podwójne zwycięstwo gości, którzy pokonali najlepszego jak dotąd Michelsena, zbliżając swoją drużynę na 36:42.
Włókniarz wciąż miał po swojej stronie znaczną przewagę, ale czternasty wyścig nie potoczył się po jego myśli — kapitalny start Woźniaka zapewnił mu trzy punkty, a Fajfer pokonał Miśkowiaka, zapewniając emocje w ostatnim biegu. Piętnasta gonitwa to natomiast atomowy start Vaculika, do którego po chwili dołączył Thomsen. Następnie "Stalowcy" doskonałą jazdą parą powstrzymywali duńskie ataki rywali i dowieźli podwójne zwycięstwo. Tym samym ebut.pl Stal Gorzów zremisował na wyjeździe z Tauron Włókniarzem Częstochowa 45:45.
Tauron Włókniarz Częstochowa: 45 pkt.
ebut.pl Stal Gorzów: 45 pkt.
Bieg po biegu: |
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.