NHL: Boston i Carolina o krok od awansu

NHL: Boston i Carolina o krok od awansu

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 24.04.2023, 11:16

W niedzielę odbyła się czwarta seria spotkań pierwszej rundy play-off. Trzecie zwycięstwa odniosły Boston Bruins i Carolina Hurricanes, ale najwięcej emocji było w Los Angeles.

 

W czwartym starciu Bruins - Panthers przeważali gospodarze z Florydy, ale na ich drodze stanął Linus Ullmark, który obronił czterdzieści strzałów rywali. W 22. minucie bostończycy prowadzili 2:0 dwukrotnie wykorzystując grę w przewadze, jednak wynik długo pozostawał otwarty, bo w 47. minucie miejscowi strzelili gola na 2:3. Z ich starań nic nie wyszło, bo poza wspomnianym już golkiperem w szeregach najlepszej ekipy sezonu zasadniczego błyszczał Taylor Hall, który zdążył w trzeciej tercji zaliczyć jeszcze dwa trafienia i asystę, czym kompletnie pogrążył Pantery.

 

Florida Panthers - Boston Bruins 2:6 (0:1, 1:1, 1:4), stan rywalizacji 1:3.

 

Dwa gole Setha Jarvisa przyczyniły się do zwycięstwa jego Hurricanes nad Islanders, jednocześnie Carolina przerwała serię ośmiu przegranych spotkań bez zwycięstwa w play-off na wyjeździe. Huragany nie miały w tym spotkaniu szczególnej przewagi, za to skutecznie wykorzystywali wypracowywane sytuacje, co dało im w 42. minucie prowadzenie 4:0, którego nowojorczycy nie byli już w stanie odrobić.

 

New York Islanders - Carolina Hurricanes 2:5 (0:1, 0:2, 2:2), stan rywalizacji 1:3.

 

Najciekawszy mecz dnia miał miejsce w Los Angeles, gdzie po 20 minutach to Kings prowadzili 3:0 i wydawało się, że nic nie powstrzyma już ich przed zrobieniem kolejnego kroku w stronę półfinału Konferencji. Gospodarze przeżyli jednak szok, bo po przerwie role się odwróciły, a Olejarze przypuścili na szturm na bramkę Korpisalo i kolejno Bouchard oraz dwukrotnie Draisaitl swoimi celnymi strzałami doprowadzili do remisu. W ostatniej odsłonie częściej w roli atakujących występowali Królowie, ale Campbell dał się pokonać tylko raz, Edmonton odpowiedział tym samym i o wyniku decydowała dogrywka, w której zdobywcą złotego gola został Hyman, dając zwycięstwo i wyrównanie stanu rywalizacji play-off kanadyjskiej ekipie.

 

Los Angeles Kings - Edmonton Oilers 4:5d. (3:0, 0:3, 1:1, 0:1d.), stan rywalizacji 2:2.

 

Dopiero w trzeciej tercji rozstrzelali się gracze z Minnesoty i Dallas, lepiej sztuka ta udawała się Gwiazdom, wśród których wyróżnił się z dwoma bramkami Seguin oraz trzykrotnie asystujący Hintz.

 

Minnesota Wild - Dallas Stars 2:3 (0:0, 0:1, 2:2), stan rywalizacji 2:2.