WTA Madryt: Aryna Sabalenka wygrała turniej!
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 06.05.2023, 21:15
Iga Świątek(1.WTA) przegrała w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie z Aryną Sabalenką(2.WTA). Białorusinka sięgnęła po swój piąty tytuł WTA 1000 i 13 w karierze. Finał stał na niesamowitym poziomie, co daje nadzieję na wiele emocjonujących pojedynków tych dwóch tenisistek w przyszłości.
Polka grała z Białorusinką dotychczas siedem razy i wygrała pięć spotkań w tym trzy na kortach ziemnych . Po wygranej w Stuttgarcie przed dwoma tygodniami, gdzie liderka światowego rankingu była lepsza od dzisiejszej rywalki i po tym, co Iga pokazuje w Madrycie to nasza tenisistka była faworytką tego meczu, Nie wolno jednak zapominać, że Sabalenka też lubi grać na nawierzchni ziemnej i również potrafi grać w tenisa na najwyższym poziomie. Wszelkie przedmeczowe prognozy wskazywały na Polkę, jako na zwyciężczynię tego meczu. Pamiętać należy jednak, że nawierzchnia w Caja Magica różni się od tej ze Stuttgartu no i swoje dokłada również położenie Madrytu, który znajduje się sporo ponad poziomem morza, przez co gra się tu również odrobinę inaczej.
Początek pierwszej partii był bardzo wyrównany. Obie panie popisywały się świetnymi i pewnymi podaniami. W szóstym gemie Polka znalazła się pod presją, kiedy Białorusinka wyszła na prowadzenie 40:15 przy serwisie Świątek i miała pierwsze w meczu okazje na przełamanie. Obie nasza tenisistka na szczęście obroniła i gema wygrała wyrównując na 3:3. Niestety w ósmym gemie Świątek została przełamana, chwilę później Sabalenka wygrała swoje podanie i wykorzystując pierwszą piłkę setową zamknęła partię.
O zwycięstwie Polki w drugim secie zadecydowało jedno przełamanie. Iga przełamała Arynę w drugim i ósmym gemie, sama straciła podanie jedynie raz. Świątek szybko wyszła na prowadzenie 40:0 w dziewiątym gemie. Białorusinka obroniła pierwszego setbola, ale drugi już padł łupem Polki, co dało jej wyrównanie w meczu.
Decydującą partię Iga Świątek zaczęła bardzo źle. Rywalka przełamała liderkę światowego rankingu i wyszła na prowadzenie 2:0. W kolejnym gemie Świątek miała dwie piłki na odrobienie strat, ale ta sztuka jej się nie powiodła. W piątym gemie bardzo dobrze grająca Białorusinka straciła serwis, co w połączeniu z dobrymi serwisami Polki dało remis 3:3. W ósmym gemie Iga została ponownie przełamana, co sprawiło, że faworytka meczu znalazła się w ogromnych kłopotach. Bardzo zacięty przebieg miał dziewiąty gem. Najpierw liderka rankingu miała breaka i szansę na zmniejszenie rozmiaru strat. Później Aryna Sabalenka miała piłki meczowe, które polska tenisistka zacięcie broniła. Trzy z nich Iga obroniła, ale czwartej już nie i po dwóch godzinach i 27 minutach to rywalka cieszyła się z tytułu.
Aryna Sabalenka [2] – Iga Świątek (POL) [1] 6:3 3:6 6:3