EBL: King znów lepszy od Stali, szczecinianie o krok od finału
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 22.05.2023, 21:55
King Szczecin po dwóch meczach przed własną publicznością prowadzi 2:0 w serii ze Stalą Ostrów Wielkopolski i jest o krok od wielkiego finału. Szczecinianie zwyciężyli dzisiaj 79:74.
Kibice Polskiej Ligi Koszykówki z dużą niecierpliwością czekali na drugi mecz półfinałowej serii Kinga Szczecin ze Stalą Ostrów Wielkopolski. W pierwszym starciu nie zabrakło emocji, a ostatecznie szczecinianie wygrali 80:78 po niesamowitym pościgu w ostatniej kwarcie. Dzisiaj mogli zapewnić sobie prowadzenie 2:0 w serii. Pierwsza kwarta poniedziałkowego meczu przebiegła pod znakiem budowania przewagi przez Stal. Zakończyła się wjazdem pod kosz Michała Michalaka, po którym było 26:12. Patrząc na to, co działo się w pierwszym spotkaniu, taki wynik dla gości nie oznaczał łatwego meczu.
W drugiej kwarcie koszykarze Arkadiusza Miłoszewskiego zaczęli trafiać za trzy punkty, co było ich bolączką w pierwszej odsłonie. Przewodził w tym Bryce Brown. Po jego czwartej trójce King w połowie części przejął prowadzenie - 33:31. Stal jeszcze odpowiedziała serią 6:0, ale jej obrona nie była tak skuteczna, jak w pierwszej kwarcie. Kolejne siedem punktów rzucili gospodarze. Tuż przed przerwą pewną akcją pod kosz popisał się Mateusz Zębski i Stal prowadziła 43:42, czyli minimalnie, a miała nawet 14 oczek zapasu.
Zespół z Ostrowa Wielkopolskiego ponownie odskoczył. Od wyniku 49:48 w połowie trzeciej kwarty w trzech kolejnych minutach Stalówka zaliczyła serię 8:1. King zaczął znowu gonić wynik i po trójce Tony'ego Meiera różnica na koniec trzeciej części wynosiła tylko jedno posiadanie - 54:57. Goście musieli sobie radzić już bez Markusa Loncara i Oskarsa Silinsa, którzy popełnili po pięć fauli.
Po minucie czwartej kwarty King powrócił na prowadzenie. W kolejnych minutach gospodarze utrzymywali nieznaczną przewagę. Na ponad minutę przed końcem wraz z końcem czasu akcji za trzy na 71:66 trafił Zac Cuthbertson. Trójkę z faulem odpowiedział Jakub Garbacz i Stal wróciła do walki o zwycięstwo. Na niecałe pół minuty przed ostatnią syreną wsad w kontrze wykonał George Hamilton i King wrócił na pięciopunktowy zapas. W następnej akcji goście popełnili stratę i wszystko praktycznie było jasne. Ostatecznie koszykarze ze Szczecina wygrali 79:74 i prowadzą 2:0 w serii, więc są jedno zwycięstwo od historycznego awansu do finału.
King Szczecin - BM Stal Ostrów Wielkopolski 79:74 (12:26, 30:17, 12:14, 25:17)
King: Meier 20, Brown 15, Cuthbertson 13, Hamilton 11, Mazurczak 10, Fayne 5, Borowski 4, Kostrzewski 1, Matczak 0, Żmudzki 0, Rosiński, Szymański
Stal: Skele 19, Djurisić 12, Garbacz 9, Kulig 9, Thomas 7, Michalak 7, Loncar 6, Silins 3, Zębski 2, Rachwalski, Załucki, Rozpędowski.
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.