Liga Narodów: Polki wciąż liderkami, pogrom Brazylijek, kolejna porażka Serbii
Biuro prasowe Indykpol AZS Olsztyn

Liga Narodów: Polki wciąż liderkami, pogrom Brazylijek, kolejna porażka Serbii

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 04.06.2023, 21:46

To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem! Polki po pierwszym tygodniu zmagań w siatkarskiej Lidze Narodów są na czele tabeli, mimo, że w niedzielę nie pojawiły się na parkiecie. Grały jednak inne reprezentacje – Serbki oraz Turczynki przegrały swoje spotkania, natomiast Brazylijki rozbiły w pył reprezentację Chorwacji.

 

Sporo nerwów kosztował siatkarki z Kraju Kawy sobotni mecz z Dominikaną. Choć „Canarinhos” zwyciężyły za trzy punkty, wygrana nie przyszła łatwo. W niedzielę, na zakończenie zmagań, Brazylijki zmierzyły się z outsiderem tegorocznej Ligi Narodów – Chorwacją. Tutaj jedynie w pierwszym secie zawodniczki z Europy postawiły opór rywalkom, choć i tak to faworyzowane siatkarki z Ameryki Południowej zwyciężyły 26:24. Kolejne dwie partie to popis Brazylijek, które zwyciężyły do 18 oraz… 8. Tym samym Chorwatki kończą pierwszy tydzień zmagań bez wygranego seta.

 

Nie są jednak ostatnie w tabeli, bowiem tą zamykają siatkarki Korei Południowej. W niedzielę wczesnym popołudniem polskiego czasu uległy one – także w trzech setach – Tajkom. Chociaż wynik może mówić inaczej, tutaj nie było jednostronnego pojedynku, bowiem to siatkarki Korei mogły pokusić się o zwycięstwie, zwłaszcza w trzecim secie. Cóż, stało się inaczej i zwycięstwo w trzech setach zapisały na swoim koncie rywalki.

W innym azjatyckim spotkaniu Chinki pewnie zwyciężyły z Japonkami 3:0. To właśnie zawodniczki z Państwa Środka znajdują się w tabeli tuż za Polkami, ulegając naszym zawodniczkom bilansem małych punktów. W niedzielę Japonki postawiły rywalkom opór, a dwie partie kończyły się grą na przewagi, które na swoją korzyść przechylały właśnie Chinki.

 

Z kolei w typowo europejskim pojedynku oglądaliśmy pięciosetowy bój Niemek z Bułgarkami. Obie reprezentacje miały swoje szanse na szybsze zamknięcie pojedynku, jednak finalnie ponad dwugodzinne spotkanie na swoją korzyść rozstrzygnęły nasze zachodnie sąsiadki, które w tie-breaku zwyciężyły 15:10.

 

Choć trudno w to uwierzyć, w czterech pierwszych spotkaniach Ligi Narodów Serbki nie zwyciężyły ani razu. W niedzielę podopieczne Giovanni Guidettiego rozegrały pięciosetowy bój z Kanadyjkami. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, brązowe medalistki igrzysk olimpijskich w Tokio skończyły piłkę setową przy stanie 25:24. Nie udało się, Kanadyjki zdołały wyszarpać tą partię, a całe spotkanie także musiał rozstrzygnąć piąty set. W nim od początku warunki dyktowały siatkarki z Kraju Klonowego Liścia, które pomimo przestoju w decydującej fazie seta, zdołały wygrać 15:12 i całe spotkanie 3:2. Faza play-off bez Serbek? Na ten moment nie jest to science-fiction.

 

W ostatnim spotkaniu pierwszej fazy doszło do hitu, bo tak trzeba nazwać pojedynek Amerykanek z Turczynkami. Tutaj – a jakże – pojedynek trwał pełen dystans pięciu setów. Po dwóch wygranych partiach przez aktualne mistrzynie olimpijskie, w ich szyki wkradło się lekkie rozluźnienie, co bezlitośnie wykorzystały zawodniczki znad Bosforu, wygrywając w trzeciej partii 25:22. Czwarty set to kompromitacja Amerykanek, które w całej partii zdobyły zaledwie 11 punktów. Kto nie wygrywa 3:0 przegrywa 2:3? Nie tym razem. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych zmobilizowały się na tie-breaka, dość pewnie zwyciężyły 15:9 i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

 

Mimo to po pierwszym „cyklu” rywalizacji na czele tabeli nie znajduje się żadna z reprezentacji. Póki co liderem są polskie siatkarki, które mają na koncie cztery zwycięstwa. Tuż na naszymi reprezentantkami znajduję się Chinki, Amerykanki, Turczynki, Brazylijki, Japonki, Niemki, a – póki co – czołową ósemkę zamyka reprezentacja Tajlandii.

 

Wyniki niedzielnych spotkań Ligi Narodów kobiet:

Chorwacja – Brazylia 0:3 (24:26, 16:25, 8:25)

Niemcy – Bułgaria 3:2 (18:25, 25:20, 23:25, 26:24, 15:10)

Japonia – Chiny 0:3 (18:25, 25:27, 25:27)

Tajlandia – Korea Południowa 3:0 (25:17, 28:26, 25:21)

Kanada – Serbia 3:2 (18:25, 28:26, 25:23, 18:25, 15:12)

Stany Zjednoczone – Turcja 3:2 (25:22, 25:22, 22:25, 11:25, 15:9)