NHL: Panthers wciąż w grze
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 09.06.2023, 12:00
W trzecim meczu finałów NHL Florida Panthers pokonali po dogrywce Vegas Golden Knights 3:2. W walce, której stawką jest Puchar Stanleya Florydczycy przegrywają już tylko 2:1.
Ciężko było wskazać wyraźnego faworyta finałowej rywalizacji NHL pomiędzy Florida Panthers a Vegas Golden Knights. Znacznie bardziej wypoczęci mogli być Florydczycy, którzy na wyłonienie finałowych rywali czekali 10 dni. Mogła to być jednak również broń obusieczna, bowiem Panthers w przeciwieństwie do Golden Knights nie byli w rytmie meczowym. Po dwóch pierwszych spotkaniach więcej zwolenników mogła mieć ta druga teoria, ponieważ drużyna z Las Vegas bardzo pewnie triumfowała w pierwszych dwóch meczach rozgrywanych we własnej hali.
Rywalizacja przeniosła się jednak teraz na Florydę, gdzie Panthers koniecznie musieli wygrać, aby nie postawić się w fatalnej sytuacji. Gospodarze od samego początku byli niezwykle zmotywowani niewątpliwie czując wagę spotkania. Ruszyli więc na rywali i już w 5. minucie gry objęli prowadzenie. Strzelcem bramki był Brandon Montour. Gracze z Florydy po otwarciu wyniku zaczęli grać już znacznie spokojniej. Zmieniło się to dopiero w 16. minucie gry. Wówczas w przeciągu kilkudziesięciu sekund gospodarze otrzymali dwie kary czasowe. Jak się po chwili okazało kosztowało ich to utratę prowadzenia, bo Golden Knights wykorzystali grę w przewadze i za sprawą Marka Stone'a wyrównali na 1:1.
Przyjezdni zdecydowanie poczuli krew, bo to oni wyraźnie przeważali w drugiej tercji. Gra dodatkowo była bardzo ostra, a zawodnicy obu ekip regularnie lądowali na ławce kar. I ponownie jedno z wykluczeń miało opłakane skutki dla ekipy miejscowych. Aleksander Barkov w 15. minucie udał się na ławkę kar, a niespełna minutę później Golden Knights byli już na prowadzeniu 2:1.
Trzecia tercja spotkania mogła być więc kluczowa dla losów całej finałowej rywalizacji. Panthers koniecznie musieli znaleźć wyrównujące trafienie, aby nie przegrywać różnicą trzech spotkań. W ich grze ponownie było widać ogromną motywację, ale jednocześnie nie stracili oni zimnej głowy. Przyjezdni musieli bardzo intensywnie bronić przewagi i dość często uciekali się do fauli. Długo trwał napór Panthers na bramkę rywali, ale konsekwentna gra przyniosła efekty w ostatnich minutach gry. Matthew Thaczuk dwie minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry dał swojej drużynie wyrównanie.
Wynik w trzeciej tercji nie uległ już zmianie co oznaczało dogrywkę. W niej przewagę niemal przez cały czas mieli Golden Knights, którzy sześciokrotnie uderzali na bramkę gospodarzy. Dwukrotnie skutecznie interweniował jednak bramkarz Panthers, a pozostałe próby zostały zablokowane przez obrońców. Miejscowi w całej dogrywce uderzyli na bramkę rywali jedynie raz, ale był to dosłownie złoty strzał. Carter Verhaeghe na 30 sekund przed końcem dogrywki miał swoją jedyną szansę i zamienił ją na gola.
Florida Panthers po bardzo zaciętym boju i dogrywce pokonali Vegas Golden Knights 3:2. Gracze z Florydy odnieśli kluczowe zwycięstwo przed własną publicznością, dzięki któremu przegrywają w rywalizacji o Puchar Stanleya już tylko 2:1.
Florida Panthers - Vegas Golden Knights 3:2 (1:1, 0:1, 1:0, 1:0.d), stan rywalizacji 2:1 dla Golden Knights
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.