EBL: genialny Martin, Śląsk walczy dalej
Andrzej Romański/PLK

EBL: genialny Martin, Śląsk walczy dalej

  • Data publikacji: 12.06.2023, 22:07

WKS Śląsk Wrocław na poważnie wrócił do walki o mistrzostwo Polski. Wrocławianie wygrali 82:70 w piątym meczu serii i przegrywają już tylko 2:3 w wielkim finale Energa Basket Ligi.

Już w piątek King Szczecin miał szansę na zdobycie tytułu mistrza Polski. Prowadził 3:0 w serii i do przerwy toczył wyrównany pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Jednak trzecią kwartę przegrał 2:24, a po zwycięstwo sięgnęli obrońcy tytułu prowadzeni przez Jeremiaha Martina. Dzisiaj, w meczu numer pięć, w Hali Stulecia do kontuzjowanego Łukasza Kolendy do nieobecnych dołączyli Vasa Pusica i Justin Bibbs.

Pierwsza kwarta niewiele rozstrzygnęła, gdyż była wyrównana i mało ofensywna, a zakończyła się wynikiem 15:14 dla Kinga. Na początek drugiej części Śląsk w trzy minuty zanotował serię 8:2. W momencie, kiedy jego zespół przegrywał 17:22 o przerwę poprosił Arkadiusz Miłoszewski. Kolejne osiem punktów rzucili goście i w połowie drugiej kwarty czas wziął Ertugrul Erdogan. Koszykarze ze Szczecina dorzucili jeszcze kolejne cztery oczka z rzędu i wygrywali 29:22. Śląsk odpowiedział pięcioma punktami, ale na przerwę na prowadzeniu schodził King. Bryce Brown trafił na koniec pierwszej połowy na 35:29. 

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od serii 8:0 i wrócili na prowadzenie. Kolejny świetny fragment zanotowali na zakończenie trzeciej kwarty, kiedy od wyniku 47:47 rzucili sześć kolejnych punktów. Tym samym po trzydziestu minutach prowadzili 53:47. Podobnie jak w poprzednim meczu trzecia część należała do Śląska. Na niecałe pięć minut przed końcem wrocławianie prowadzili 66:58, a dwie minuty później Jeremiah Martin trafił zza łuku na 71:61 i Śląsk po raz pierwszy miał dwucyfrową przewagę.

Ostatecznie Śląsk wygrał 82:70. Bohaterem gospodarzy został Jeremiah Martin, który zdobył aż 29 punktów ze skutecznością 11/18 z gry. Aż sześć trójek trafił Jakub Karolak. Kolejny mecz finału zostanie rozegrany w czwartek przy stanie 3:2 dla Kinga Szczecina, który po raz trzeci będzie mógł zakończyć rywalizację o złoto.

WKS Śląsk Wrocław - King Szczecin 82:70 (14:15, 15:20, 24:12, 29:23)

Śląsk: Martin 29, Karolak 22, Dziewa 14, Mitchell 7, Ramljak 5, Parakhouski 3, Nizioł 2, Gołębiowski 0, Wiśniewski 0, Mindowicz 0, Tomczak

King: Cuthbertson 15, Hamilton 15, Brown 14, Fayne 12, Mazurczak 7, Matczak 4, Meier 3, Borowski 0, Kostrzewski 0, Żmudzki 0, Szymański, Rosiński.