Liga Narodów: Turczynki w finale, USA rywalem Polek w meczu o brąz
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 16.07.2023, 10:40
Reprezentacja Turcji 3:1 pokonała ekipę ze Stanów Zjednoczonych i awansowała do finału rozgrywek Ligi Narodów kobiet, gdzie zagra z Chinkami. Tym samym to Amerykanki będą rywalkami Polek w walce o brąz.
W pierwszym półfinale o marzenia walczyły Biało-Czerwone. Niestety Polki musiały uznać wyższość reprezentacji Chin. Drugie spotkanie 1/2 turnieju miało więc wyłonić rywalki naszych reprezentantek w meczu o 3. miejsce rozgrywek.
Amerykanki miały przewagę własnej hali i dopingu kibiców, ale to Turcja lepiej otworzyła mecz. Podopieczne Daniele Santarelliego nie zwalniały ręki ofensywie, gdzie liderką była Melissa Vargas. Na lewej stronie punkty dokładała też Ebrar Karakurt przewaga reprezentantek Turcji rosła - 13:7. Mimo swoich problemów Amerykanki zaczęły wykorzystywać swoje atuty na zagrywce i zdołały zbliżyć się do rywalek. Turczynki jednak nie oddały prowadzenia, zapisując premierową odsłonę na swoim koncie.
Początek drugiego seta prezentował się wyrównanie. Amerykanki jednak zaczęły przeszkadzać sobie błędami, a Turczynki w mgnieniu oka wykorzystały słabość rywalek, odskakując na 4:7. Podopieczne Karcha Kiraly’ego miały coraz większe problemy z wypracowaniem skutecznej akcji, a reprezentantki Kraju Półksiężyca kontynuowały swoją dobrą grę. Karakurt i Vargas brylowały na skrzydłach, a na środku kolejne punkty zdobywała Eda Erdem. Turczynki bardzo dobrze prezentowały się również na siatce i ani na moment nie oddały inicjatywy w tym secie, wygrywając go 25:14.
Trzeci set prezentował się najbardziej wyrównanie ze wszystkich. Odsłonę od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęły Amerykanki, ale na odpowiedź Turcji nie musieliśmy długo czekać. Nie brakowało wyrównanych i długich akcji, a oba zespoły wymieniały się na prowadzeniu. Dopiero w końcówce na dwa punkty odskoczyły Turczynki po bloku Cebecioglu i autowym uderzeniu Drews. Podopieczne Daniele Santarelliego miały po swojej stronie też pierwszą piłkę setową. Amerykanki jednak wróciły do gry i zwyciężyły partię po ataku Alexandry Frantti.
Po niewykorzystanej szansie na zakończenie meczu w trzech setach Turczynki kolejną odsłonę rozpoczęły od prowadzenia 6:4. Amerykanki szybko zniwelowały tę stratę, ale rywalki ponowiły swój atak, odskakując na 12:9 po bloku Vargas. Turcja długo utrzymywała się na czele, w pewnym momencie prowadząc nawet pięcioma punktami. Siatkarki ze Stanów Zjednoczonych jednak do końca walczyły o odwrócenie losów rywalizacji i przy stanie 24:24 wyrównały wynik. Gra rozpoczęła się na nowo. Blok O’Neal dał Amerykankom piłkę setową, jednak tym razem decydujące akcje należały do Turcji. Punkt Zehry Gunes zakończył emocjonującą rywalizację, dając wielki finał drużynie znad Bosforu.
Stany Zjednoczone - Turcja 1:3 (21:25, 14:25, 26:24, 25:27)
Stany Zjednoczone: Hancock, Drews, Washingon, Robinson, Ogbogu, Lanier, Wong-Orantes (L) oraz Skinner, Rettke, Frantti, Thompson, O’Neal
Turcja: Vargas, Sahin, Erdem, Gunes, Aydin, Karakurt, Orge (L) oraz Ozbay, Aykac, Cebecioglu
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.