Piłka nożna kobiet – Liga Narodów: polskie piłkarki zwycięskie w starciu z Ukrainą
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 26.09.2023, 20:15
Reprezentantki Polski w pierwszym domowym spotkaniu w ramach Ligi Narodów pokonały kadrę Ukrainy 2:1. Obie bramki dla Biało-Czerwonych na stadionie w Gdyni zdobyła Ewa Pajor.
Wtorkowe spotkanie przeciwko reprezentacji Ukrainy było dla podopiecznych selekcjoner Niny Patalon drugim starciem w ramach rozgrywek kobiecej Ligi Narodów. W swoim pierwszym tegorocznym meczu o punkty, a zarazem premierowym spotkaniu grupowym w nowym formacie rozgrywkowym nasze reprezentantki na wyjeździe pokonały kadrę Grecji 3:1. Nasze dzisiejsze rywalki, Ukrainki, przegrały natomiast z Serbią 1:3. We wtorek na Stadionie Miejskim w Gdyni Biało-Czerwone chciały zanotować kolejny komplet punktów i podtrzymać fotel lidera w dywizji B. Przypomnijmy, że rozgrywki Ligi Narodów będą miały znaczący wpływ na skład mistrzostw Europy zaplanowanych na rok 2025. Nasze reprezentantki walczą o awans do dywizji A i przepustkę na kobiece EURO.
Z animuszem w to spotkanie weszły przyjezdne, już w pierwszej minucie Ukrainki miały okazję na błyskawiczne objęcie prowadzenia na stadionie w Gdyni. Zakotłowało się pod bramką Biało-Czerwonych po dograniu z rzutu rożnego, ostatecznie piłka na nasze szczęście do siatki nie wpadła. Rywalki wysłały pierwsze poważne ostrzeżenie w kierunku reprezentacji Polski, co natychmiast pobudziło do działania podopieczne selekcjoner Patalon. Biało-Czerwone zaangażowały się w działania ofensywne, a przed dogodną szansą na trafienie stanęła między innymi Ewelina Kamczyk, strzał skrzydłowej francuskiego Fleury 91 został jednak zablokowany przez ofiarnie interweniującą defensorkę kadry Ukrainy. W dwunastej minucie Polki trafiły do siatki przeciwniczek, ale z prowadzenia cieszyły się bardzo krótko. Doskonałe podanie prostopadłe od Klaudii Lefeld trafiło do Natalii Padilli-Bidas, arbiter liniowa bez chwili zawahania uniosła chorągiewkę w górę i na tablicy wyników wciąż pozostawał bezbramkowy remis. Dobry pierwszy kwadrans gry w wykonaniu Biało-Czerwonych chwilę później silnym uderzeniem zza pola karnego podsumowała Kamczyk, na posterunku była jednak golkiperka Ukrainek, Kateryna Samson. W 20. minucie rywalizacji Polki powinny były objąć prowadzenie po dobrej współpracy duetu Bidas-Pajor, w pole karne dogrywała ta pierwsza, a kapitan naszej kadry uderzyła minimalnie obok słupka. Dwie minuty później Pajor była już bezbłędna, finalizując indywidualną akcję lewym skrzydłem Dominiki Grabowskiej. Skrzydłowa Biało-Czerwonych dograła w pole karne między defensorkami, a bramkarką Ukrainy, która nie sięgnęła futbolówki, do tej dopadła Pajor i pewnie umieściła ją w siatce. Po 22. minutach zmagań na stadionie w Gdyni zasłużenie prowadziły gospodynie. Po zdobyciu otwierającego gola Polki tempa gry nie zwolniły, dążąc do podwojenia zdobyczy bramkowej. W 30. minucie spotkania w sytuacji sam na sam z Samson znalazła się Padilla-Bidas, górą w tym starciu po ofiarnej interwencji była bramkarka ukraińskiej kadry narodowej. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy niezmiennie na murawie przeważały podopieczne selekcjoner Patalon, jednakże dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia Biało-Czerwone już sobie nie wykreowały. W przerwie meczu Polki prowadziły zatem skromnie różnicą jednego trafienia.
Po zmianie stron naciskały Ukrainki, już od pierwszych sekund drugiej odsłony nasze rywalki podjęły działania w ofensywie, a Biało-Czerwone musiały zachować pełną koncentrację w defensywie. Polki przetrwały naciski reprezentacji Ukrainy i wraz z upływem kolejnych minut drugiej odsłony coraz częściej wyprowadzały groźne ataki na bramkę Ukrainek. W 60' minucie nasze reprezentantki skrupulatnie przygotowały sobie atak pozycyjny, w końcowej fazie dogranie po ziemi z prawej flanki od Padilli-Bidas trafiło do ustawionej w polu karnym Kamczyk, ale jej strzał został w ostatnim momencie zablokowany przez jedną z przeciwniczek. Trzy minuty później powinno być 2:0 dla reprezentacji Polski, po tym jak precyzyjnie na głowę Pajor dorzucała Padilla-Bidas, nasza napastniczka uderzyła mocno, ale wprost w ręce dobrze ustawionej bramkarki Ukrainek. Chwilę później Pajor po raz kolejny przetestowała czujność Samson i tym razem golkiperka rywalek spisała się bez zarzutów. Polki dopięły swego kilkanaście sekund później, doskonale na głowę wbiegającej w pole karne Pajor dogrywała Sylwia Matysik, Polki prowadziły już 2:0, a dublet na swoim koncie zapisała kapitan naszej reprezentacji. Wydawało się, że Biało-Czerwone mają spotkanie pod pełną kontrolą i nie zagwarantują kibicom nerwowej końcówki, jednak na dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu gry gola kontaktowego zdobyły Ukrainki, a na listę strzelczyń wpisała się Lyubov Shmatko. Końcowe minuty spotkania to kontrola boiskowych wydarzeń przez Polki, mocno nerwowo zrobiło się w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to czerwony kartonik za faul taktyczny na wychodzącej sam na sam z Katarzyną Kiedrzynek rywalce obejrzała Małgorzata Grec. Mimo nerwowej końcówki starcia, Biało-Czerwone utrzymały korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Dla naszych reprezentantek to drugie zwycięstwo w kobiecej Lidze Narodów.
Polska – Ukraina 2:1 (1:0)
Bramki: 22', 67' Pajor, 80' Shmatko
Polska: Kiedrzynek - Wiankowska, Zieniewicz, Grec, Matysik - Lefeld (85' Sobal), Pawollek, Grabowska - Kamczyk (90+2' Szymczak), Pajor, Padilla (70' Wróbel)
Ukraina: Samson - Podolska, Korsun, Shmatko, Petryk - Andrukhiv (45+1' Hiryn), Semkiv, Pantsulaya - Kozlova, Kalinina, Ovdiychuk
Żółte kartki: 15' Pantsulaya, 66' Kamczyk, 69' Korsun
Czerwona kartka: 90+2' Grec
Sędziowała: Elvira Nurmustafina (KAZ)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.