Puchar Polski: Lech Poznań wysoko pokonał Zawiszę Bydgoszcz

Puchar Polski: Lech Poznań wysoko pokonał Zawiszę Bydgoszcz

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 31.10.2023, 23:05

Wtorkowego wieczoru niespodzianki nie było. Zawisza Bydgoszcz wysoko przegrała z Lechem Poznań 0:4, który awansował do 1/8 finału Pucharu Polski.

 

W meczu w ramach 1/16 finału rozgrywek o Puchar Polski Zawisza Bydgoszcz podejmowała Lecha Poznań. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli goście, którzy zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy, choć w minionym tygodniu dwukrotnie zawiedli swoich fanów, zaledwie remisując z Jagiellonią Białystok (3:3) i Cracovią (1:1). Natomiast gospodarze aktualnie plasują się na piątej lokacie w zestawieniu drużyn grupy drugiej trzeciej ligi. W ostatni weekend po dwóch spotkaniach bez zwycięstwa pokonali na wyjeździe Polonię Środa Wielkopolski (2:0). 

 

Poprzedni raz dzisiejszy rywali mierzyli się ze sobą w sezonie 2014/2015, po którym Zawisza spadła z Ekstraklasy i do dzisiaj do niej nie powróciła. Wówczas w Poznaniu padł wynik 6:2 dla "Kolejorza", a w Bydgoszczy WKS niespodziewanie triumfował 1:0. Warto wspomnieć, że tamta kampania zakończyła się dla poznaniaków zdobyciem mistrzostwa kraju. 

 

W składzie Lecha przed tym spotkaniem zwracała uwagę obecność aż czterech młodzieżowców, a wśród nich jednego debiutanta, Maksymiliana Dziuby. W ogóle John van den Brom na starcie z niżej notowanym przeciwnikiem postanowił dokonał pięciu roszad w wyjściowej "jedenastce" swojego zespołu.

 

Od początku spotkania przewagę uzyskali poznaniacy, lecz nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Natomiast Zawisza skupiła się na obowiązkach defensywnych, czekając na kontrataki i stałe fragmenty gry. Po tych drugich w pierwszych minutach zdołali stworzyć nawet zamieszanie w polu karnym Filipa Bednarka. Wreszcie w 24. minucie gospodarze udokumentowali własną dominację bramką. Filip Szymczak wygrał pojedynek fizyczny z Adamem Paliwodą, wpadł w "szesnastkę" rywali i precyzyjnym uderzeniem po długim słupku trafił do siatki. 

 

Kilka minut później młodzieżowy reprezentant Polski mógł podwyższyć prowadzenie gości, lecz po podaniu Maksymiliana Dziuby nieznacznie chybił. W następnym fragmencie meczu obraz gry się nie zmieniał, jednak "Kolejorz" nadal miał problemy z kreowaniem sytuacji. W 40. minucie w tym kontekście z pomocą przyjezdnym przyszedł Paliwoda, który we własnym polu karnym powalił na murawę Szymczaka. Do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kristoffer Velde. Strzał Norwega obronił Michał Oczkowski, ale dobitka skrzydłowego poznaniaków okazała się już skuteczna. 

 

Tym samym obie drużyny schodziły na przerwę przy stanie 2:0 dla Lecha. Oczywiście prowadzenie podopiecznych Johna van den Broma nie podlegało dyskusji, ponieważ różnica klas między nimi a Zawiszą była wyraźna. Pomimo tego ich postawa jednak nie porywała, bo notowali wiele niedokładnych podań. 

 

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy pierwszy celny strzał w tym spotkaniu oddała Zawisza. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową tuż sprzed linii pola karnego uderzał Maciej Koziara, piłka po tej próbie skozłowała tuż przed Bednarkiem, który sparował ją na rzut rożny. Po chwili na tę sytuację odpowiedział "Kolejorz". Dziuba zszedł z futbolówką do środka i zdecydował się na strzał z lewej nogi, który odbił Oczkowski. Następnie po odbiorze piłki przez poznaniaków na połowie rywali Szymczak podał ją do Velde, który w idealnej pozycji, znajdując się kilka metrów przed bramką przeciwników uderzył wysoko nad poprzeczką.

 

W 64. minucie Lech zdobył kolejnego gola. Szymczak ponownie skutecznie poprzepychał się w lewej części pola karnego i wycofał piłkę w okolice dziesiątego metra do Filipa Wilaka, a ten silnym strzałem posłał ją pod poprzeczkę bramki gospodarzy. Sześć minut później ten sam duet znowu znalazł się w rolach głównych. Szymczak dobrze zachował się z przeciwnikiem na plecach, podał do Wilaka, który uderzeniem z okolic lewego narożnika pola karnego w kierunku dalszego słupka drugi raz tego wieczora pokonał Oczkowskiego. 

 

W ostatnim kwadransie szansę na honorowego gola miała jeszcze Zawisza. Futbolówka spadła pod nogi Cypriana Maciejewskiego w polu bramkowym Bednarka, ale ten ustawiony tyłem do bramki przeniósł ją nad poprzeczką. Warto jeszcze odnotować, że okazję do skompletowania klasycznego hat-tricka otrzymał Wilak. Podanie do niego wzdłuż bramki wykonał, debiutujący dzisiaj w barwach Lecha Ali Gholizadeh, lecz młody skrzydłowy z około dziesięciu metrów nieznacznie się pomylił. 

 

Ostatecznie "Kolejorz" zwyciężył pewnie 4:0, a pewnie mógł nawet wyżej. Dla całej bydgoskiej społeczności piłkarskiej z pewnością ten dzisiejszy mecz był ważnym wydarzeniem, ale piłkarze gospodarzy nie mieli prawa tego starcia wygrać, po prostu różnica klas okazała się zbyt duża. 

Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 0:4 (0:2)

Bramki: 24' Szymczak, 42' Velde, 64' i 70' Wilak

Zawisza: Oczkowski - Nowak (88' Jaskuła), Maciejewski, Paliwoda, Sławek - Graczyk (63' Sobierajski) , Sochań, Kona (63' Sacharuk)  - Koziara, Okuniewicz (88' Serwach), Sanocki (73' Rugowski)

Lech: Bednarek - Pereira (65' Czerwiński), Blažič, Pingot, Andersson (76' Douglas) - Murawski, Kvekveskiri (65' Marchwiński) - Wilak, Dziuba, Velde (65' Gholizadeh) - Szymczak (76' Pacławski)

Żółte kartki: 73' Sławek - 67' Dziuba

Sędzia: Paweł Malec