PKO Ekstraklasa: Widzew wygrywa z Ruchem w zaległym meczu, dwa wykluczenia chorzowian
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 18.11.2023, 19:45
W zaległym meczu z 12. kolejki PKO Ekstraklasy Widzew Łódź pokonał Ruch Chorzów 2:1. Prowadzenie gościom dał Bartolewski, wyrównał Nunes, a zwycięstwo gospodarzom dał Sanchez, gdy chorzowianie kończyli mecz w podwójnym osłabieniu po czerwonych kartkach Szymańskiego i Kasolika.
W pierwotnym terminie, 20 października, mecz nie odbył się z powodu niesprzyjających warunków pogodowych, a dokłądnie rzecz biorąc ulewnego deszczu, na który stadion Widzewa nie był przygotowany. Ruch w 14 meczach zgromadził 9 punktów i w tabeli zajmował przedostatnie miejsce, Widzew grał trochę lepiej i z dorobkiem 16 punktów znajdował się dwa miejsca nad strefą spadkową. Dla obu drużyn mecz miał więc kolosalne znaczenie.
W pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele, Widzew przeważał, stwarzał okazje, ale był nieskuteczny. Za to chorzowianie byli skuteczni do bólu. Wykorzystali jedną z nielicznych szans na bramkę, którą sobie stworzyli. W 16. minucie po rzucie rożnym piłkę próbował wybić jeden z obrońców Widzewa, zrobił to tak niefortunnie, że spadłą ona prosto na głowę Bartolewskiego, który wyprowadził Ruch na prowadzenie. Widzew rzucił się do odrabiania strat, w 23. minucie piłka wpadła do siatki Ruchu, ale bramka została anulowana z powodu spalonego. Łodzianie mieli jeszcze kilka okazji, ale pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Ruchu.
Wiele za to działo się w drugiej części meczu. Już w 47. minucie mieliśmy remis po tym, jak pięknym strzałem z półdystansu popisał się Nunes. Kolejny kwadrans gry to dwa dramatyczne wydarzenia dla przyjezdnych. Najpierw Szymański, a kilkanaście minut później Kasolik otrzymali od Tomasza Kwiatkowskiego czerwone kartki za nieprzepisowe przerwanie oczywistych sytuacji na strzelenie bramki (DOGSO) wypracowanych przez graczy Widzewa. Ruchowi nie pozostało nic innego, niż bronienie korzystnego w tych okolicznościach remisu. temu Śląsk pokazał, że można tego dokonać, utrzymując prowadzenie z Cracovią w podwójnym osłabieniu. Jednak Ruch to nie Śląsk i remis utrzymał tylko do 87. minuty, kiedy w kolejnym potężnym zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wepchnął Sanchez. Widzew w doliczonym czasie gry jeszcze raz posłał piłkę do chorzowskiej bramki, ale gola nie uznano.
Widzew po odrobieniu zaległości awansuje na 9. pozycję w tabeli, Ruch nadal pozostanie na miejscu 17. W przyszłą niedzielę w ramach 16. kolejki Widzew pojedzie do Poznania na mecz z Lechem, a Ruch podejmie Koronę.
Widzew Łódź - Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
Bramki: Nunes 47', Sánchez 87' - Bartolewski 16'
Widzew: Krzywański - Stępiński, Żyro, Silva, Zieliński (72 Rondić) - Kun (82 Pawłowski), Hanousek, Álvarez (90 Dawid) - Nunes (90 Terpiłowski), Sánchez, Klimek (72 Tkacz)
Ruch: Kamiński - Kasolik, Szymański, Sadlok, Bartolewski - Skwierczyński (67 Moneta), Swędrowski, Podstawski (67 Sedlák), Steczyk (55 Szur) - Kozak (83 Michalski), Szczepan (55 Feliks)
Czerwone kartki: Szymański (50. minuta DOGSO), Kasolik (65. minuta DOGSO)
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.