Tour de Ski: Svahn i Valnes najlepsi przed Alpe Cermis
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 06.01.2024, 21:32
Linn Svahn i Erik Valnes okazali się najlepsi na przedostatnim etapie Tour de Ski. Jutro w biegu pościgowym jako pierwsi do zmagań z Alpe Cermis ruszą Amerykanka Jessie Diggins i Norweg Harald Amundsen.
Dziś zawodnicy zmierzyć się musieli z piętnastoma kilometrami biegu masowego klasykiem. Liderzy oszczędzali siły, a w czołówce nie zaszły większe zmiany przed jutrzejszym morderczym finałem. U pań bieg przebiegał spokojnie, tempo nadawały Szwedki (Svahn, Karlsson) i Niemki (Carl, Hennig). Rozjechanie czołówki nastąpiło na 9. kilometrze, gdzie umiejscowiony był lotny finisz, dający bonusowe sekundy do końcowego wyniku, tutaj najwięcej ugrały dla siebie Frida Karlsson i Jonna Sundling, ale i Jessie Diggins zyskała kilka sekund. Potem grupa zjechała się ponownie, a dopiero ostatnie metry rozstrzygnęły sprawę zwycięstwa. Swoją siłę pokazały Karlsson i Svahn, które ostawiły rywalki na ponad sekundę, a pierwsza linię mety przecięła ta druga, podium uzupełniła Katharina Hennig. Diggins straciła 6 sekund i to ona ruszy jutro pierwsza z przewagą 47 sekund nad Finką Niskanen i 49 nad Sundling.
U panów sytuacja wyglądała podobnie jak u pań: peleton rzadko był rozrywany, największe przyśpieszenie zanotowano na drugiej lotnej premii, na której wygrał Erik Valnes przed Szwedem Burmanem i liderem Tour de Ski Amundsenem, który tym samym umacniał się na prowadzeniu. W końcówce dystansu zawiązała się za to akcja, której trójka uczestników uzyskała kilka sekund przewagi nad resztą i między sobą rozegrała sprawę zwycięstwa. Wszystkich wykiwał Norweg Valnes, drugi był Szwed Poromaa, a trzeci Szwajcar Faehndrich. Amundsen niezagrożony większymi stratami metę osiągnął ze stratą 8 sekund, a jego bezpośredni rywal do zwycięstwa w cyklu ruszy na trasę ponad 1,5 minuty później, a będzie nim dzisiejszy zwycięzca, trzeci w rankingu jest kolejny Norweg Nyenget.