
Pewna wygrana Świątek. Pech Magdy Linette
- Dodał: Emilian Zygmunt
- Data publikacji: 29.07.2024, 18:30
Dziś w południe, rozpoczął się kolejny dzień zmagań w tenisowym turnieju olimpijskim.
Naszą uwagę zwracały na siebie rzecz jasna Iga Świątek oraz Magda Linette.
Pochodząca z Raszyna młoda Polka, liderka rankingu WTA, podejmowała 59 zawodniczkę rankingu reprezentantkę gospodarzy Diane Parry. Bez wątpienia zwyciężczyni tegorocznej edycji French Open była faworytką zarówno ekspertów , kibiców oraz bukmacherów.
Iga Świątek szybko zbudowała przewagę w pierwszym secie prowadząc 3:0.
Ostatecznie Świątek oddała zawodniczce gospodarzy tylko jednego gema , zwyciężając 6:1
Drugi set także przebiegał pod dyktando Świątek która pewnie pokonała rywalkę 6:1.
Bardziej sprzyjające warunki
W wywiadzie pomeczowym dla TVP Sport Iga Świątek przyznała:
„Zagrałam dzisiaj solidniej niż w pierwszej rundzie. Warunki też bardziej sprzyjały, bo piłka była bardziej dynamiczna. Moja rotacja na nią bardziej oddziaływała. Cieszę się, że byłam cierpliwa, bo moja przeciwniczka często zmieniała rytm i trzeba było wybrać odpowiednie piłki do ataku”
W 1/8 finału turnieju Iga zmierzy się z Xiyu Wang. Zawodniczka z Chin pokonała w dwusetowym pojedynku Diane Shneider 6:3 , 6:1
Wielka szansa i dramat w 2 secie
Mniej szczęścia miała druga z naszych reprezentantek Magda Linette.
Mierząca się z finalistką French Open Włoszką polskiego pochodzenia Jasmine Paolini Poznanianka, niczym nie ustępowała swojej bardziej doświadczonej koleżance.
Mimo iż Magda nie była faworytką spotkania, potrafiła prowadzić wyrównany pojedynek. Taki stan rzeczy utrzymywał się do remisu 4:4 w secie pierwszym, który Włoszka ostatecznie wygrała 6:4.
W drugim secie Linette mimo kontuzji nogi, kontynuowała grę, jednak uraz skutecznie uniemożliwił jej rywalizację. Polka przegrała ostatecznie seta 6:1 i całe spotkanie 2:0.
„Myślę, że tak naprawdę miałam jakąś tam szansę w pierwszym secie, kiedy Jasmine była troszkę zestresowana, a ja grałam dość agresywnie, dość odważnie. Żałuję tego gema, w którym zostałam przełamana, bo później grałam naprawdę fajnie, a z takimi dziewczynami dostaje się bardzo mało szans”-przyznała po meczu Linette
Paolini w dalszej fazie turnieju zmierzy się ze zwyciężczynią pary Haddad - Schmiedilova.